PAP: Ile kosztuje rower Mai Włoszczowskiej?
Grzegorz Dziadowiec: Myślę, że od 25 do 28 tysięcy złotych. To łączna cena detaliczna, ale my oczywiście nie musimy tyle płacić. Sponsorzy dostarczają nam większość komponentów za darmo. Korzystamy też z upustów, bo Maja jest inaczej traktowana. W ostatnich latach ceny wyczynowych rowerów poszybowały w górę. Kiedyś 15 tysięcy złotych to było maksimum. Dziś zdarzają się rowery nawet za 30-40 tysięcy.
PAP: A za co musicie płacić?
G.D.: Za rzeczy nietypowe, jak ceramiczne łożyska czy szytki. Część szytek dostajemy za darmo, za część płacimy, ale po dobrych cenach.
PAP: Co to jest szytka?
G.D.: To opona z płótna bawełnianego, wykonywana ręcznie przez pewną manufakturę w Belgii. Szytkę z bieżnikiem nakleja się bezpośrednio na specjalną obręcz koła. Efektem jest większy komfort jazdy i lepsza przyczepność na trasie. Trudniej też przebić szytkę niż zwykłą oponę.
PAP: Maja od niedawna zdecydowała się na starty na rowerze z kołami 29-calowymi. Czy taki rzeczywiście daje przewagę nad 26-calówką?
G.D.: Różne są teorie. W pewnym momencie wszyscy próbowali jeździć na 29 calach. Teraz część wybrała większe koła, a część pozostała przy 26. Maja po raz pierwszy wsiadła na 29-calówkę w lipcu podczas zgrupowania w Livigno i chwali sobie ten rower.
PAP: Ile rowerów ma Maja?
G.D.: Przyznam, że sam się już trochę w tym pogubiłem. Powinno być dziewięć-dziesięć, licząc szosowe, do jazdy na czas i zimowy. Do Champery przywieźliśmy pięć. Zazdroszczę pływakom. Wezmą kąpielówki, czepki i mogą jechać na zawody. My z transportem sprzętu kolarskiego wciąż mamy pod górę.
PAP: Czy rower, na którym Maja będzie bronić tytułu mistrzyni świata, ma słabe punkty?
G.D.: Moim zdaniem nie. Ale nawet najlepszy sprzęt może odmówić posłuszeństwa, może się szytka przebić albo może dojść do awarii amortyzatora czy napędu. Tego się obawiam.
PAP: Czyli wciąż jest nad czym pracować?
G.D.: Oczywiście. W tym nowym rowerze są jeszcze rezerwy, jeśli chodzi o możliwość zredukowania wagi. Obecnie jego masa wynosi 8,6 kg. Realnie możemy osiągnąć 8,2 czy 8,3 kg, być może nawet osiem z minimalnym haczykiem. Chciałbym solidnie przepracować jesień i przetestować różne ustawienia czy komponenty, żeby przyszły sezon od razu rozpocząć ze sprawdzonym sprzętem już pod kątem olimpiady w Londynie. Z drugiej strony - nie można fiksować na punkcie masy, bo może się to odbić na wytrzymałości roweru.
PAP: Ile ważą najlżejsze rowery, na których jeżdżą zawodniczki w MTB?
G.D.: Podobno Niemka Sabine Spitz podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie jechała na rowerze ważącym 7,3 kg, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Tutaj większość zawodniczek ma rowery o masie 8,6 kg. Podobnie jak Majka. I to jest już bardzo dobra waga.
Z Champery - Artur Filipiuk