Czemu ma służyć pływanie z "fają"? "W ten sposób zawodnicy otrzymują mniej tlenu, bo część wydychanego powietrza zostaje w rurce. To dobre przygotowanie, podobne do treningu wysokogórskiego. Poza tym, kiedy tak pływają, ćwiczą technikę, bo cały czas mają głowę pod wodą" - tłumaczy Paweł Słomiński, trener naszej pływaczki.
Jako jedna z nielicznych Otylia pływa w czepku. "Tutaj woda źle robi włosom. Dodają podobno magnezu, ale nie wiem po co" - narzekała trochę gwiazda polskiej ekipy.
Nasza pływaczka stylem zmiennym, Katarzyna Baranowska, pływała nieco wolniej od pozostałej dwunastki zawodników. Powodem nie są zaległości treningowe, ale... specjalne łapki, zwiększające opór wody. Takie ćwiczenie doskonale wzmacnia ręce - pisze "Fakt".
Na każdym treningu nasze olimpijskie medalowe nadzieje przepływają po około osiem kilometrów. "Do czasu występu w Pekinie musimy pokonać w wodzie dystans 1400 kilometrów" - oblicza Słomiński.
Z amerykańskiej Florydy zawodnicy wracają w sobotę. Kilka dni później polecą do miasta Igrzysk XXIX Olimpiady - Pekinu. "Najbardziej ze wszystkich olimpijskie obiekty chce poznać Otylia. Potem, aż do sierpnia, nie będzie takiej możliwości" - tłumaczy Słomiński.