Miałem przekonanie, ze biorę udział w uczcie. Nie było meczu, którego bym nie oglądał z zaciekawieniem - mówi "Rzeczpospolitej" szef PZPN Zbigniew Boniek. Tłumaczy, że Polska wcale nie musiałaby być najgorszą drużyną mistrzostw. Na pewno nikt by nas nie zlał różnicą siedmiu, czy pięciu bramek - mówi.

Reklama

My, Polacy, jesteśmy mistrzami w szydzeniu i wyśmiewaniu. Kibice chcieliby, żebyśmy grali jak Niemcy. Ale my nie jesteśmy Niemcami. Oni mogą dokonać trzech zmian, których nikt nie zauważy, bo wszyscy grają na jednakowym poziomie. A my możemy liczyć na kontratak. Patrzymy na siebie, nie na innych - dodaje.