Zatrudnienie takiej armii ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo będzie brazylijski rząd kosztować blisko 800 mln dolarów.

Na wspomniana liczbę funkcjonariuszy złoży się ok. 150 tys. policjantów i członków żandarmerii wojskowej, a także 20 tys. osób z prywatnych firm zajmujących się ochroną.

Reklama

Brazylijski rząd poinformował, że nie spodziewa się żadnych trudności związanych z bezpiecznym przebiegiem turnieju. To oświadczenie to jednoznaczna odpowiedź władz na wyrażane w mediach obawy - ponad milion osób wzięło udział w protestach i zamieszkach, jakie towarzyszyły ubiegłorocznemu turniejowi o Puchar Konfederacji. Uczestnicy demonstracji protestowali przeciwko powszechnej korupcji, jaka zapanowała w Brazylii przy rozbudowie infrastruktury transportowej i sportowej.

Andrei Rodrigues, przedstawiciel krajowego resortu sprawiedliwości poinformował podczas spotkania z delegatami FIFA, że organizatorzy mistrzostw świata już wcześniej przygotowali odpowiednie procedury mające zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom i gościom turnieju. Dodał też, że służby odpowiedzialne za porządek mają precyzyjnie określone obowiązki i upoważnienia.

Jesteśmy przekonani, że brazylijski rząd zrobi, co do niego należy. Od chwili przyznania prawa organizacji mistrzostw świata Brazylii, nasza uwaga skierowana została na wszelkie możliwe przejawy zagrożenia. Demonstracje polityczne, uliczna przemoc, gwałty i prostytucja czy handel narkotykami - to wszystko zostało wzięte pod lupę przez odpowiednie instytucje - odpowiedział Ralf Mutschke, odpowiedzialny za bezpieczeństwo mistrzostw świata z ramienia FIFA. Stwierdził, że władze światowego futbolu są spokojnie o właściwy przebieg imprezy.