To właśnie na tym obiekcie Vettel odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w cyklu Grand Prix. Miało to miejsce we wrześniu 2008, gdy jeszcze startował w barwach "siostrzanego" zespołu Toro Rosso-Ferrari. Wówczas Niemiec okazał się najlepszy w dość trudnych warunkach, spowodowanych przez chwilami intensywne opady deszczu.

Reklama

"Z Monzą wiążą się moje najbardziej niesamowite wspomnienia. Tamtego zwycięstwa, swojego pierwszego w F1, nigdy nie zapomnę, ani atmosfery jaką stworzyli wówczas, zresztą jak zwykle na Monzie, kibice. Tor ten jest jednym z największych wyzwań w sezonie. Składa się z bardzo długich prostych, na których prędkości przekracza czasem nawet 320 km/h. To zdecydowanie najszybszy wyścig w kalendarzu" - uważa Vettel, który broni w tym sezonie tytułu mistrza świata.

"Pod względem fizycznym Monza nie jest zbyt wymagająca, ale jeśli chodzi o psychikę i koncentrację - jak najbardziej. Wymaga stałego skupienia i utrzymywania właściwego rytmu jazdy, bo przy zawrotnych szybkościach łatwo popełnić głupi błąd. Na prostych odcinkach jeździmy tu z mniejszym dociskiem na tylnym skrzydle, więc często bolid staje się niestabilny. Do tego dociskanie gazu na odcinku Parabolica przypomina balansowanie na krawędzi przepaści, którą tu jest żwirowa pułapka na poboczu" - dodał.

W 13 tegorocznych eliminacjach Niemiec stawał siedmiokrotnie na najwyższym stopniu podium: w GP Australii, GP Malezji, GP Turcji, GP Hiszpanii, GP Monaco, GP Europy w Walencji oraz przed dwoma tygodniami w GP Belgii. Zgromadził dotychczas 259 punktów, podczas gdy drugi w MŚ jego partner z zespołu Australijczyk Mark Webber ma ich 167.

Reklama

Trzeci w klasyfikacji Hiszpan Fernando Alonso z Ferrari, triumfator ubiegłorocznej GP Włoch, zdobył 157 pkt. Kierowca z Oviedo wyprzedza dwóch brytyjskich zawodników z ekipy McLaren-Mercedes Jensona Buttona - 149 i Lewisa Hamiltona - 146.

Tak spory dystans zbudowany nad konkurencją daje Vettelowi realną szansę na rozstrzygnięcie kwestii tytułu na kilka startów przed końcem sezonu. W komfortowej sytuacji jest też team Red Bull-Renault, który w MŚ konstruktorów prowadzi z dorobkiem 426 pkt, przed McLaren-Mercedes - 295 i Ferrari - 231.

Specyfika Monzy i chęć uzyskania przez kierowców jak najlepszej pozycji na starcie powinny przynieść sporo emocji już podczas sobotnich kwalifikacji, które wyłonią zdobywcę pole position. Podczas nich można będzie bez ograniczeń stosować system DRS, czyli ruchome tylne skrzydło zmniejszające opór powietrza ułatwiające wyprzedzanie rywali.

Reklama

Przed rokiem najlepszy w GP Włoch był Alonso, odnosząc drugie zwycięstwo w tej imprezie (poprzednio był najlepszy w 2007 roku). Z kierowców, którzy w najbliższy weekend pojawią się na Monzie, najwięcej, pięć triumfów ma na koncie Niemiec Michael Schumacher z Mercedes GP (1996, 1998, 2000, 2003, 2006), a o dwa mniej Brazylijczyk Rubens Barrichello z Williams-Cosworth (2002, 2004, 2009).

W najbliższy weekend już po raz 15. przed własną widownią wystartuje Jarno Trulli, jeden z weteranów w stawce. Jednak trudno oczekiwać, żeby liczył się w walce o czołowe lokaty, bowiem startuje w barwach ekipy Lotus-Renault, jednej z najsłabszych w stawce. Wciąż nie wie jeszcze, czy będzie dalej ścigał się w F1, bo jego kontrakt kończy się na jesieni. W tym sezonie najlepszym jego wynikiem było 13. miejsce w GP Australii.