Jayson Tatum rzucił 30 punktów w 31 minut, czym walnie pomógł Celtom przerwać serię trzech porażek. Kolejny gracz Bostonu z podstawowej piątki, Derrick White dodał 21 punktów, pięć zbiórek i siedem asyst. W przeciwnym obozie wyróżniał się Damian Lillard, autor 27 punktów, pięciu zbiórek i ośmiu asyst. Dodatkowo wykorzystał każdą ze swoich 11 prób rzutów wolnych.

Reklama

Przewaga Celtics (bilans meczów 46-21) przez cały mecz nie była zagrożona. To pozwoliło trenerowi Joe Mazzulli, oszczędzać siły Tatuma i nie delegować go do gry w czwartej kwarcie.

Devner Nuggets (46-20) nie wykorzystali okazji aby poprawić swoje statystyki. Porażka z Chicago Bulls zakończyła serię ośmiu zwycięstw na własnym parkiecie. Po raz ostatni klub z Denver u siebie przegrał 22 stycznia z drużyną Oklahomy. Początek meczu nie zapowiadał przegranej gospodarzy. Nuggets w pierwszej kwarcie prowadzili 10 "oczkami". Później było tylko gorzej. Drugą połowę goście całkowicie kontrolowali i zasłużenie wygrali. "Byki" do 30. w sezonie sukcesu poprowadzili Zach LaVine (29 pkt.) i Nikola Vucevic (25 pkt. i 15 zb.). Wśród gospodarzy wyróżniali się Nikola Jokic (18 pkt, 12 zb. i osiem asyst) a także Aaron Gordon (17 pkt).

O pechu może mówić Kevin Durant, który miał zadebiutować w hali nowego pracodawcy - Phoenix Suns. "Słońca" podejmowały Oklahoma City Thunder, którą rozbiły 132:101. Trzykrotny mistrz olimpijski poślizgnął się na rozgrzewce i skręcił staw skokowy lewej nogi. Jego absencję w pełni wykorzystał Devin Booker zdobywając dla gospodarzy 44 punkty, trafiając 17 z 23 rzutów. Booker przy okazji zaliczył 35 lub więcej punktów w czwartym meczu z rzędu.

Rezerwowy Terrence Ross dodał 24 punkty, w tym miał sześć "trójek", dzięki czemu Suns wygrali po raz 16. w 21 meczach. Lindy Waters III zanotował 23 punkty dla gości, którzy zakończyli serię trzech zwycięstw z rzędu. Thunder wystąpili bez kontuzjowanych, uczestnika Meczu Gwiazd Shai Gilgeous-Alexandra oraz obiecującego debiutanta Jalena Williamsa.