W mieszczącej 12 tysięcy widzów hali w Goeteborgu na co dzień rozgrywane są mecze hokeja na lodzie. Dopiero na potrzeby mistrzostw świata w piłce ręcznej taflę lodu przykryto 7,5 centymetrową warstwą desek, której ostatnią warstwę stanowi parkiet do gry. Rywalizacja na takim podłożu to nic przyjemnego, bo każdy poważniejszy upadek może skończyć się urazem. "

Reklama

"Na razie przebywaliśmy w hali bardzo krótko. Nikt nie skarżył się na niską temperaturę ani problemy z podłożem, ale mądrzejsi będziemy dopiero po meczu - mówi kierownik reprezentacji Polski i były kadrowicz Damian Wleklak. Wtórował mu rzecznik Orłów Wenty Jan Korczak-Mleczko, który zapewnił nas w piątek, że nikt z Polaków nie skarżył się na jakość parkietu.

Zupełnie innego zdania są jednak szwedzcy szczypiorniści, który w meczu otwarcia mistrzostw rozbili w hali Scandinavium zespół Chile (28:18). "To jest jak gra na betonie. Poza tym, w hali jest bardzo zimno, mimo ponad dziesięciu tysięcy widzów na trybunach" - marudził Kim Andersson. - Jak na mój gust, parkiet jest zbyt twardy. Nie czuć też mat, które izolują podłogę od lodowiska - kręcił nosem Jonas Kallman.

>>> Libacja w PZPN. Jest Zdzisław - jest impreza!