"Niemiecki sędzia kilka razy wyrzucił naszego człowieka z boiska bez faulu. Przy pierwszej karze przeciwnik się poślizgnął, przy innej Artur Siódmiak nie wszedł łokciem w twarz rywala, ale Szwed "przyświrował" i Siódmiak musiał zejść..." - mówi trener naszych szczypiornistów.

Reklama

"Jaszka wydaje mi się otrzymał cios łokciem, a zachowanie Szwedów przy ławce, klepanie się z radości, że chłopak leży i nie wyrażenie słowa przepraszam jest nie fair. Zwłaszcza gdy zawodnik jest o pół metra wyższy. Trochę taki niesmaczek" - kończy polski szkoleniowiec.