To jasne, że igrzyska w Tokio nie rozpoczną się 24 lipca. Nasi sportowcy fantastycznie się zachowywali i realizowali założenia treningowe, ale takie zawieszenie i związany z tym stres był nie do wytrzymania - powiedział szef australijskiej misji olimpijski Ian Chesterman.

Reklama

Z powodu szerzącego się na świecie koronawirusa rozważane jest przesunięcie igrzysk. MKOl decyzję ma podjąć w ciągu czterech najbliższych tygodni. Media podają, że rozważane są trzy nowe terminy - w listopadzie tego roku lub latem 2021 lub 2022.

W tej chwili najważniejsze jest zdrowie - zawodników, sztabów szkoleniowych, kibiców, wszystkich ludzi na świecie. W takiej atmosferze dobre przygotowania do najważniejszej imprezy sportowej są nierealne - napisano w oświadczeniu Australijskiego Komitetu Olimpijskiego (AOC).

To także reakcja na decyzję Kanadyjskiego Komitetu Olimpijskiego, który poinformował, że jeśli igrzyska rozpoczną się zgodnie z terminem, czyli 24 lipca, wówczas nie wyśle on swojej reprezentacji.

Jesteśmy teraz w miejscu, które pozwala nam cokolwiek zaplanować i daje możliwość sportowcom, by spokojnie spędzili ten czas z rodzinami. Bez dodatkowych obciążeń psychicznych i szukania alternatyw na realizację przygotowań olimpijskich - napisano w komunikacie AOC.

Jeszcze przed tygodniem Australijczycy popierali dążenie MKOl do rozegrania igrzysk w Tokio w terminie.

W ciągu tego tygodnia sytuacja zmieniła się dramatycznie i na razie nie widać, by miała iść ku lepszemu. Nie tylko w naszym kraju są teraz inne warunki, ale niemal na całym świecie, a z dnia na dzień jest gorzej. Najważniejsze teraz jest zwalczyć pandemię koronawirusa i dać sportowcom psychiczny komfort - powiedział z kolei szef AOC Matt Carroll.

Pandemia koronawirusa spowodowała zawieszenie niemal wszystkich sportowych wydarzeń na świecie. Zarażonych jest już prawie 350 tys. osób, a ok. 15 tys. zmarło. Wiele krajów zdecydowało się na zamknięcie granic, a wracający do kraju sportowcy muszą odbywać kwarantannę.