Prezydent nawiązał do okoliczności, w jakich toczyła się tegoroczna rywalizacja olimpijska. Z powodu pandemii COVID-19 uczestnicy musieli przestrzegać wielu obostrzeń, a na trybunach zabrakło kibiców.

Wspaniale pokazaliście się na tych szczególnych igrzyskach. Daliście radę. Dziękuję za te niewyobrażalne przygotowania. Za sukces, który osiągnęliście hartem ducha - zaznaczył.

Reklama

Biało-czerwoni łącznie w Tokio wywalczyli 14 krążków - cztery złote i po pięć srebrnych oraz brązowych. Prezydent docenił sukces sportowców, ale również wkład szkoleniowców i innych członków sztabów szkoleniowych

Dziękujemy za wszystkie medale, ale i całej rodzinie olimpijskiej za zaangażowanie. Z całego serca gratuluję - podkreślił.

Jak dodał, ma nadzieję, że kolejne letnie igrzyska - w 2024 roku w Paryżu - odbędą się już w tradycyjnej, "normalnej" atmosferze.

Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki również wspomniał o restrykcjach obowiązujących w stolicy Japonii, które wynikały z sytuacji zdrowotnej na świecie. Podsumowując niedawne zmagania w Azji, stwierdził, że poza sukcesami były tam także wielkie emocje.

Przed nami kolejne wielkie imprezy. Zbliżają się zimowe igrzyska w Pekinie, które odbędą się w przyszłym roku - przypomniał.

Rolę szkoleniowców docenili również organizatorzy gali - towarzyszyli oni pojawiającym się kolejno na scenie medalistom z Tokio. Z zawodników, którzy latem stanęli na olimpijskim podium zabrakło dwójki lekkoatletów - młociarza Pawła Fajdka, który wywalczył brąz oraz Natalii Kaczmarek, która zdobyła złoto w sztafecie mieszanej 4x400 m i srebro w sztafecie 4x400 m.

Przy tej okazji oszczepniczka Maria Andrejczyk - zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią - podarowała swój srebrny krążek PKOl, przekazując go w poniedziałkowy wieczór Kraśnickiemu. Wcześniej wystawiła go na aukcję, by zebrać w ten sposób pieniądze na cel charytatywny, ale - decyzją nabywcy - wrócił on do jej rąk.

Reklama

Zawodnicy przede wszystkim dziękowali ze sceny swoim trenerom, najbliższym, sponsorom i kibicom, których zabrakło na trybunach.

Ale czuć było wasze wsparcie - zapewniła Agnieszka Kobus-Zawojska, wicemistrzyni olimpijska w wioślarskiej czwórce podwójnej.

Prowadzący Patryka Dobka, brązowego medalistę w biegu na 800 m, Zbigniew Król zwrócił zaś uwagę na rolę pierwszych szkoleniowców i wychowawców sportowców, którzy później stanęli na olimpijskim podium.

Wielu zawodników wspominało trudną nieraz drogę po sukces w Tokio.

Nie była łatwa. Myślę, że w kwietniu żadna z nas nie spodziewała się, że może się to udać. Były łzy, ale udało się, spełniło się sportowe marzenie - podsumowała Justyna Święty-Ersetic, nawiązując do problemów zdrowotnych, z jakimi mierzyła się ona i jej koleżanki ze sztafety 4x400 m, która była także częścią złotej sztafety mieszanej 4x400 m.

Prezydentowi RP towarzyszyła małżonka Agata Kornhauser-Duda. Obecny był również m.in. wicepremier Piotr Gliński.

Gala to jest święto, w czasie którego padają przede wszystkim podziękowania i podsumowania. To także moment, kiedy możemy z szerszej perspektywy spojrzeć na polski sport. (...) Dzięki wam możemy myśleć z wielkim optymizmem o przyszłości. Możemy też wykorzystać wasz sukces, aby wzmocnić wsparcie dla polskiego sportu w przyszłości. W przyszłym roku budżet w części "kultura fizyczna" będzie większy o 284 mln zł - podał minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu.