Dujszebajew zwykle okres świąteczny spędzał razem ze swoimi synami Alexem i Danielem, zawodnikami kieleckiego klubu. W tym roku będzie inaczej.

Niemal przez cały rok jesteśmy w Kielcach razem. Dlatego ja spędzę święta z żoną, a synowie osobno. Alex ze swoją żoną będą w Saragossie u rodziców jego małżonki. Odpoczniemy trochę od siebie – powiedział PAP trener Łomży Industrii. Cała rodzina Dujszebajewów spotka się razem dopiero w Nowy Rok w Barcelonie, gdzie bawić się będzie na weselu byłego zawodnika kieleckiego klubu Julena Aginagalde.

Reklama

Na świątecznym stole pojawią się jak zwykle przysmaki z kuchni hiszpańskiej i kirgiskiej. Będą oczywiście owoce morza, to kocham jeść najbardziej. Jednym z moich ulubionych dań są też śledzie. Będą również różnego rodzaju sałatki, które także należą do moich ulubionych przysmaków – podkreślił Dujszebajew, który stara się pomagać w świątecznych przygotowaniach.

Ale nie dotyczy to przygotowania potraw. To domena kobiet, one robią to doskonale – przyznał kirgiski trener, który zaznaczył, że okres świąteczno-noworoczny to czas oddechu od sportu.

Sport w tym czasie schodzi na dalszy plan. Do 8 stycznia, kiedy wrócę do Kielc, nie będę myślał nic o piłce ręcznej, kompletnie nic – zapowiedział szkoleniowiec.

Dujszebajew złożył też życzenia fanom kieleckiej drużyny. Zaapelował, aby wszyscy włączyli się w akcję ratowania klubu ze stolicy regionu świętokrzyskiego. Od 1 stycznia ze sponsorowania drużyny wycofuje się firma Van Pur i przyszłość klubu stanęła pod dużym znakiem zapytania. Jeśli kieleckim działaczom nie uda się znaleźć nowego sponsora strategicznego, z zespołu mogą odejść czołowi zawodnicy.

Zróbmy wszystko, aby uratować ten klub. Żeby przez kolejne lata odnosił kolejne sukcesy i jeszcze bardziej był dumą Kielc, regionu i polskiej piłki ręcznej. Nie możemy zmarnować tego, na co pracowaliśmy przez tyle lat – zaapelował do fanów Dujszebajew.

Autor: Janusz Majewski