Zdaniem zawodnika Łomży Industrii Kielce o porażce zadecydowały detale i brak konsekwencji w ataku.

Zabrakło nam bardzo niewiele. "Na papierze" Hiszpania jest dużo lepszym zespołem, jest wyżej notowana w różnych rankingach. Przed meczem każdy obstawiałby ich zwycięstwo. Podobnie jak z Francuzami w pierwszym naszym meczu zabrakło nam niewiele, bo przez długie okresy graliśmy jak równy z równym. Jakieś detale zadecydowały, że na koniec na tablicy wyników było "minus cztery". Trzeba przyznać, że Gonzalo Perez de Vargas odbił swoje piłki. Generalnie przez cały mecz mieliśmy jakieś problemy w ataku, ale w pierwszej połowie szybkim rozegraniem udawało się nam to niwelować, wyprowadzaliśmy kontry. Szkoda, że po przerwie tego nie pociągnęliśmy - ocenił Gebala.

Reklama

Inny obrotowy reprezentacji Polski Bartłomiej Bis świetnie sobie radził w pierwszej połowie, gdy zdobył dwie bramki i popisał się 100-procentową skutecznością. Nie miał też wątpliwości, że drużyna zagrała lepiej niż w dwóch poprzednich meczach ze Słowenią i Arabią Saudyjską.

Nie czuliśmy presji, fajnie funkcjonowała obrona, Hiszpanie mieli dużo problemów z jej rozmontowaniem. Nawet jak udało im się przygotować sytuację rzutową, to w bramce mieliśmy jeszcze Mateusza Korneckiego, który dzisiaj spisywał się bardzo dobrze. Zabrakło nam trochę jakości w ataku. W tych momentach, gdy byliśmy konsekwentni, kreowaliśmy sobie dogodne sytuacje rzutowe, a momentami tej konsekwencji brakowało. Do tego trzeba dodać brak skuteczności w drugiej połowie, gdy przez pierwsze 15 minuta zdobyliśmy bodaj dwie bramki. Hiszpania w tym czasie zbudowała sobie przewagę, a to jest zbyt doświadczony zespół, aby ją roztrwonić. Swoje zrobił też Gonzalo Perez de Vargas, który naprawdę bronił super w drugiej połowie. "Wyjął" kilka piłek sam na sam i to w takich kluczowych dla meczu momentach, gdy mieliśmy Hiszpanów +na talerzu+. Szkoda, bo na pewno fajnie walczyliśmy, a rywale byli dzisiaj w naszym zasięgu – powiedział Bis.