O urząd prezesa można starać się na dwa sposoby. Pierwszy wymaga zdobycia mandatu delegata na zjazd PZPN. Wówczas można zostać zgłoszonym do wyborów z sali. Na ten wariant zdecydowali się Roman Kosecki, Janusz Wójcik i Ryszard Czarnecki. Na razie jednak mogą liczyć jedynie na magię swoich nazwisk, bo chętnych do ich poparcia póki co brakuje.

Reklama

Drugi sposób polega na zebraniu przez kandydata 15 głosów poparcia od wojewódzkich związków oraz klubów I i II ligi. Takich głosów jest w sumie pięćdziesiąt. Każdy może udzielić tylko jednej rekomendacji, tym samym kandydatów spoza PZPN może być co najwyżej trzech. I właśnie Kasperczak, Lato oraz Jagodziński starają się o prezesurę, nie posiadając mandatu delegata.

Dwaj ostatni to reprezentanci dotychczasowego "betonowego" układu, który od lat nieudolnie usiłuje kierować polską piłką. Kasperczaka popierają zaś ci, którzy mają dosyć bałaganu w naszym futbolu i chcą prawdziwych zmian. "Henri" zebrał już dziewięć potwierdzonych pieczątkami głosów. Ma też poparcie ministra Lipca. Rekomendacji udzieliły Kasperczakowi Korona Kielce, Wisła Płock, ŁKS Łódź, Górnik Łęczna, Lechia Gdańsk, Unia Janikowo, ŁKS Łomża, Śląsk Wrocław i Zawisza Bydgoszcz. Były trener Wisły Kraków prowadzi też bardzo zaawansowane rozmowy z Widzewem Łódź, Legią Warszawa, Dyskobolią Grodzisk, Lechem Poznań, GKS Bełchatów, Cracovią, Odrą Wodzisław i Polonią Warszawa. Wszystkie te kluby są bliskie oddania głosu na Kasperczaka.

Lato zyskał poparcie piętnastu związków wojewódzkich (z układu wyłamał się jedynie Zachodniopomorski ZPN) oraz dwóch klubów drugoligowych - Kmity Zabierzów oraz KSZO Ostrowiec. Jagodziński, rzecznik prazowy PZPN za czasów Mariana Dziurowicza, chwali się, że ma w garści już trzynaście głosów. "Faktowi" udało się potwierdzić osiem z nich - Górnik Zabrze, Piast Gliwice, Polonia Bytom, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Ruch Chorzów, Zagłębie Sosnowiec, Górnik Polkowice i Miedź
Legnica.

Reklama

Były związkowy kurator Andrzej Rusko ustalił termin zbierania głosów poparcia na 9 lutego. Wtedy jednak data wyborów w PZPN była wyznaczona na 2 marca, a to już dziś nieaktualne. Także termin 11 marca, podany przez następcę Ruski, Marcina Wojcieszaka, wydaje się dziś mało prawdopodobny. Tak naprawdę datę zjazdu wyznaczy zapewne odwieszony przez ministra Tomasza Lipca zarząd PZPN. Wspomina się o 25, a nawet 31 marca.

Dlatego pozostali kandydaci, którzy nie zyskali jeszcze wymaganych piętnastu głosów, wciąż mają trochę czasu na ich zdobycie. Tym bardziej, że jest jeszcze parę klubów, które nie opowiedziały się po żadnej ze stron. To Arka Gdynia, Zagłębie Lubin, Stal Stalowa Wola i Odra Opole.