W grupie 1. najwyższej dywizji LN prowadzą Włochy z dziewięcioma punktami. Holandia ma osiem, a Polska - siedem. Tabelę zamyka Bośnia i Hercegowina - z dwoma.

Reklama

W ostatniej kolejce biało-czerwoni podejmą "Pomarańczowych", a Italia zmierzy się na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną.

"W walce o wygranie grupy nie mamy wszystkiego w swoich rękach. Musimy zdobyć trzy punkty i liczyć na potknięcie Italii w Bośni. Ale widziałem, jak Włosi grali z Polakami w niedzielę. Byli świetni, więc (o stratę punktów - PAP) będzie trudno. Tak czy inaczej, my zrobimy wszystko, żeby wygrać. Głupio byłoby potem mieć do siebie żal" - powiedział De Boer na konferencji prasowej w Zeist.

Zdaniem selekcjonera największym mankamentem jego zespołu jest fakt, że pozostawia rywalom zbyt dużo przestrzeni na boisku.

"Często jesteśmy zbyt daleko od siebie. To trzeba poprawić w meczu z Polską. Jeśli sytuacja będzie wymagać, żebym się wściekł, to zrobię to, możecie na to liczyć. Na mistrzostwach Europy musimy być pod tym względem o wiele lepsi. Jesteśmy na właściwej drodze, ale jeszcze musimy zrobić sporo kroków" - przyznał.

Wcześniej w środę pojawiła się informacja, że napastnik Galatasaray Stambuł Ryan Babel miał pozytywny wynik testu na koronawirusa i nie weźmie udziału w spotkaniu z Polską. De Boer potwierdził, że nie powołał dodatkowo nikogo w jego miejsce.

Zaznaczył też, że Holandia zagra w innym składzie niż w niedzielę z Bośnią w Amsterdamie, gdzie gospodarze zwyciężyli 3:1. "W Polsce potrzebne będą +świeże nogi+" - powiedział.

De Boer miałby mieszane uczucia, gdyby z powodu urazu w ekipie gospodarzy miał nie wystąpić kapitan Robert Lewandowski.

"To najlepszy obecnie napastnik na świecie, więc to nie byłaby dla nas zła okoliczność. Z drugiej strony, zawsze chce się grać przeciwko najlepszym na świecie" - stwierdził.

Spotkanie w Chorzowie rozpocznie się w środę o godz. 20.45.