Nie narzekam na rzeczy, na które nie mam wpływu, ale dziś musieliśmy przerwać trening bo warunki pogodowe zagrażały zdrowiu zawodniczek. Boisko było przygotowane, odśnieżone, jednak jeśli podczas zajęć spada 10 cm śniegu – to nic się nie da zrobić. Musieliśmy zejść, bo było ryzyko urazu. Może w czwartek będzie lepiej – wyjaśnił szkoleniowiec.

Reklama

Z powodu zakażeń koronawirusem ze składu wypadły napastniczka Dżesika Jaszek i bramkarka Anna Szymańska (obie Czarni Sosnowiec). W ich miejsce powołane zostały Anna Palińska z Górnika Łęczna i Katarzyna Daleszczyk z AZS UJ Kraków.

Kluby nie zgodziły się na przyjazd Agaty Tarczyńskiej (Werder Brema) i Patrycji Balcerzak (SC Sand) z powodu kwarantanny, jaką musiałyby odbyć po powrocie do Niemiec.

„Przestrzegamy reżimu sanitarnego, ale też wiemy, że zakażenie rozwija się kilka dni, zobaczymy, co wykażą zaplanowane na sobotę kolejne testy. Czarnowidztwa nie chcę uprawiać, trenujemy, w poniedziałek rano lecimy czarterem do Madrytu. Wieczorem będziemy mieli godzinny oficjalny trening w dobrych warunkach, a dzień później gramy” - stwierdził selekcjoner.

Reklama

Polki miały się do ostatniego meczu grupowego z Hiszpankami przygotowywać na zgrupowaniu w „ciepłych krajach”.

„Nie dało się tego przeprowadzić z powodu Covidu, zostaliśmy w Polsce, a tu przyszła zima, niespotykana od lat” – podsumował z uśmiechem Stępiński.

Hiszpanki w czwartek zagrają na wyjeździe z Azerbejdżanem i mogą sobie zapewnić zwycięstwo w grupie i awans do ME.

Reklama

Postaramy się to spotkanie obejrzeć, jeżeli tylko będzie taka możliwość. Ciekaw jestem, czy trener Hiszpanek wystawi tam najmocniejszy skład, żeby przypieczętować awans, a we wtorek puści na boisko zawodniczki, które mniej grały, czy też zrobi odwrotnie, uznając zespół azerski za najsłabszy w grupie – zauważył trener.

Przyznał, że minione 12 miesięcy było najtrudniejsze w jego pracy szkoleniowej. Strasznie nam ten czas dał w kość, ciągle trzeba zmieniać plany, praca jest zdezorganizowana, niczego nie da się przewidzieć - zakończył.

Biało-czerwone, żeby zająć drugie miejsce w grupie dające prawo gry w barażach, muszą we wtorek z wyżej notowanymi rywalkami wygrać.

Pierwotnie mecz miał zostać rozegrany 1 grudnia, jednak na przeszkodzie stanęły wtedy zakażenia koronawirusem w polskiej ekipie.

Hiszpanki to jeden z najlepszych zespołów w Europie. W trwających kwalifikacjach zdobyły w sześciu meczach 16 punktów, strzelając 32 gole, przy jednym straconym. Punkty straciły tylko raz – w spotkaniu z Polską w Lublinie (0:0).

Te eliminacje są dla biało-czerwonych bardzo pechowe. Miały zainaugurować walkę o ME wyjazdowym meczem z Czeszkami 3 września 2019. Dzień przed spotkaniem zostało ono - z powodu zatrucia pokarmowego przeciwniczek – przełożone. W efekcie Polki wystartowały do walki o ME od bezbramkowego remisu z wyżej notowaną Hiszpanią, potem pokonały Mołdawię i Azerbejdżan po 5:0, a następnie kwalifikacje zostały na kilka miesięcy przerwane z powodu pandemii COVID-19.

UEFA przeniosła finały ME w Anglii o rok, na lato 2022. Po wznowieniu gier we wrześniu 2020 zespół trenera Stępińskiego we wrześniu rozegrał dwa mecze z Czeszkami (0:0 na wyjeździe i 0:2 w Bielsku–Białej). Miesiąc później Polki wygrały rewanże z Azerbejdżanem i Mołdawią po 3:0. Jesienią z kadry wypadła z powodu kontuzji jej liderka, napastniczka VfL Wolfsburg Ewa Pajor.

Polki grały dodatkowo osłabione absencjami innych zawodniczek z powodu kontuzji i zakażeń koronawirusem. Do zespołu dołączyły z konieczności debiutantki.

W grze o awans uczestniczy 47 zespołów. Debiutantami są Cypr i Kosowo. Zwycięzcy dziewięciu grup i trzy najlepsze drużyny z drugich miejsc awansują do ME bezpośrednio.

Pozostałe sześć ekip z drugich pozycji zagra w barażach o trzy ostatnie przepustki do turnieju finałowego. Stawkę 16 uczestników uzupełni gospodarz - Anglia.

Aktualna tabela grupy D: M P Bramki 1. Hiszpania 6 16 32-1 2. Czechy 8 16 24-9 3. Polska 7 14 16-2 4. Mołdawia 7 3 3-42 5. Azerbejdżan 6 0 1-22.