"Jesteśmy na miejscu" - poinformował związkowy kanał "Łączy nas Piłka" tuż przed południem czasu polskiego, a do wpisu w mediach społecznościowych dołączono krótki film obrazujący warunki, jakie zastały reprezentację na lotnisku i wyspie Vagar, czyli padający deszcz i wiatr tak silny, że ściąga zawodnikom kaptury z głów.
Właśnie z powodu spodziewanych trudnych warunków atmosferycznych kadra o półtorej godziny przyspieszyła wylot z Warszawy. Poza tym lot obsługiwała linia, która na co dzień operuje właśnie na tym lotnisku.
Po rozmowach z załogą, która będzie obsługiwać nasz lot, podjęto decyzję o starcie już o 8.20, co ma nam pozwolić dotrzeć bezpiecznie i o czasie na Wyspy Owcze. Na bieżąco trzymaliśmy rękę na pulsie, chcąc zabezpieczyć jak najsprawniejszy przelot drużyny na miejsce - przekazał we wtorek team menedżer reprezentacji i rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.
Z lotniska piłkarzy czeka jeszcze godzinna podróż autokarem do hotelu w leżącym na innej wyspie Torshavn. To właśnie tam w czwartek o godz. 20.45 odbędzie się mecz z rywalem, którego we wrześniu w Warszawie pokonali 2:0.
W kwalifikacjach mistrzostw Europy Polacy zajmują jednak dopiero czwarte miejsce w grupie E z dorobkiem sześciu punktów (dwa zwycięstwa, trzy porażki). Prowadzi Albania - 10 pkt, przed Czechami - 8, ale w czterech występach, i Mołdawią - również 8.
W niedzielę na PGE Narodowym biało-czerwoni zmierzą się z Mołdawią.
To będą pierwsze mecze Michała Probierza w roli selekcjonera reprezentacji seniorów - 20 września zastąpił na tym stanowisku Portugalczyka Fernando Santosa.