Po regulaminowych 90 minutach i dogrywce było 0:0. O awansie zdecydowały rzuty karne. Polacy nie pomylili się w żadnej próbie. Do siatki trafili Robert Lewandowski, Sebastian Szymański, Przemysław Frankowski, Nicola Zalewski i Krzysztof Piątek. Walijczycy cztery pierwsze próby mieli udane, ale w decydującej serii strzał Daniela Jamesa obronił Wojciech Szczęsny.

Reklama

Nie można powiedzieć, że jak są rzuty karne, to ktoś jest pewny. Mogę pochwalić zawodników, że wytrzymali tę presję i Wojtek, który wybronił. Piłkarze byli spokojni i to mi się podobało. Kolejność strzelców wyznaczyliśmy wspólnie - zdradził Probierz.

Probierz dziękuje Kuleszy

51-letni szkoleniowiec przejął reprezentację pod koniec eliminacji do Euro 2024. Na stanowisku selekcjonera zastąpił Fernando Santosa. Portugalczyk miał dać naszej kadrze wyniki i nową jakość, ale zawiódł na całej linii. Z nim w roli opiekuna naszych orłów przegraliśmy nawet ze słabiutką Mołdawią.

Przegrane eliminacje nie zamknęły nam jednak drogi do mistrzostw Europy w Niemczech. Polska miała prawo wystąpić w barażach, dzięki udziałowi w 2022 roku w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Te okazały się dla nas zwycięskie i jedziemy na Euro 2024.

Cieszę się, że jedziemy na te mistrzostwa. Dziękuję prezesowi Cezaremu Kuleszy, bo zaufał mi w najtrudniejszym momencie - powiedział Probierz.

Probierz liczy na coś więcej niż trzy mecze na Euro 2024

Biało-czerwoni po raz piąty zagrają w ME. Największy sukces odnieśli w 2016 roku we Francji, gdy dotarli do ćwierćfinału. Na turnieju w Niemczech Polska trafiła do grupy D, w której zagra kolejno z Holandią (16 czerwca), Austrią (21 czerwca) i Francją (25 czerwca).

Zawodnikom wszystkim gratuluję. Oby środowisko piłkarskie bardziej uwierzyło w tę reprezentację. Pojedziemy na mistrzostwa zagrać, wygrać i grać dalej - zakończył Probierz.