Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem 1:1, to podopieczni Michała Probierza przeprowadzili akcję, po której zdobyli zwycięską bramkę.

To nie był przypadek

Wszystko zaczęło się od chłopca od podawania piłek. Rywale próbowali zaskoczyć naszych piłkarzy dalekim wybicie,. Po zagraniu przez tureckiego bramkarza futbolówka wyszła na aut. Chłopiec szybko podał piłkę do Przemysława Frankowskiego, który wznowił grę wrzutem z autu.

Reklama

W ten sposób kilku tureckich piłkarzy zostało za linią piłki i nie wzięło udziału w bronieniu dostępu do własnej bramki. Biało-czerwoni szybko rozegrali akcję i zaskoczyli nieprzygotowanych do obrony rywali. Nicola Zalewski nie zmarnował okazji i precyzyjnym strzałem trafił do siatki.

Przypadek? Nie! Probierz podczas swojej pracy w Jagiellonii Białystok znany był z tego, że instruował chłopców od podawania piłek. Gdy Jagiellonia prowadziła, to chłopcy mieli polecenie, by nie spieszyć się z dostarczeniem piłek zawodnikom. Odwrotnie sytuacja się miała, gdy ekipa z Białegostoku przegrywała na własnym stadionie. Wtedy chłopcy uwijali się jak w ukropie.