W czwartkowy wieczór biało-czerwoni zremisowali w podparyskim Saint-Denis z mistrzami świata i po dwóch kolejkach grupy C mają cztery punkty, pozwalające już praktycznie myśleć o awansie do 1/8 finału.

Najwięcej pochwał w polskiej ekipie po meczu z Niemcami zebrał Michał Pazdan. Pojawiły się nawet opinie, że rozegrał mecz życia.

Nigdy nie myślę, czy to będzie lub był mój mecz życia. Staram się skupić na teraźniejszości. Na pewno nie zastawiam się, co było kiedyś i co będzie później. Ja mam być gotowy na każdy kolejny mecz i to jest mój cel - podkreślił obrońca Legii Warszawa w La Baule, bazie reprezentacji Polski na Euro 2016 we Francji.

Reklama

Jak dodał, mecze z silnymi rywalami są czasami łatwiejsze niż z teoretycznie słabszymi.

Trochę się śmieję, że w spotkaniu z Irlandią Północną miałem tyle kontaktów z piłką, ile Wojciech Szczęsny, więc nie było za bardzo okazji do sprawdzenia się. Natomiast w meczu z Niemcami trzeba było od początku być skoncentrowanym. No i takie spotkania czasami są lepsze, ponieważ cały czas jest się w grze - uzasadnił Pazdan.

Na pytanie, jak jego mama podchodzi do wielkiego zainteresowania mediów występami syna i faktem, że pod jego rodzinny blok w Nowej Hucie przyjeżdżają kamery telewizyjne, odparł: Przynajmniej coś się będzie działo w Nowej Hucie. Jeśli chodzi o moją mamę, to jeszcze z nią nie rozmawiałem, ale na pewno jest przerażona, bo woli siedzieć cicho i nie odbierać telefonów, gdy coś się dzieje. Ogólnie preferujemy spokój.

Komplementy po meczu w Saint-Denis zebrał również m.in. Łukasz Fabiański, zastępujący w bramce Wojciecha Szczęsnego, który w rywalizacji z Irlandią Północną doznał kontuzji.

Informację o tym, że zagram w czwartek, trener Nawałka przekazał mi po treningu przedmeczowym. Miałem więc troszkę czasu, żeby lepiej się przygotować i jeszcze raz przeanalizować plusy przeciwników - przyznał golkiper Swansea City.

W przeszłości zdarzało się, że Fabiański z powodu kontuzji musiał ustąpić miejsca w bramce Szczęsnemu - tak było w kadrze Polski oraz Arsenalu, gdy reprezentowali barwy tego klubu. Czy teraz los oddał to, co wcześniej mu zabrał?

Nie wiem, trudno mi oceniać. Zawsze podchodziłem do mojego życia piłkarskiego na zasadzie, żeby cały czas ciężko pracować i być zawsze przygotowanym. Niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdę. Myślę, że może ta praca pozwala mi, mimo wszystko, cały czas rywalizować - odparł.

W ostatnim spotkaniu grupowym Polska zagra 21 czerwca w Marsylii z Ukrainą, która nie ma już szans występu w kolejnej rundzie. Tymczasem biało-czerwoni mogą już powoli analizować, z kim zagrają w 1/8 finału. Czy piłkarze patrzą na sytuację w grupach i rozpatrują możliwe warianty?

Ja osobiście nie, ale mówię tylko za siebie. Mam świadomość, że nasza pozycja jest dobra, ale myślę, że może być jeszcze lepsza - zakończył Fabiański.