W Saint-Etienne biało-czerwoni wygrali ze Szwajcarią w rzutach karnych 5-4. Po 90 minutach i dogrywce było 1:1. Kapustka nie mógł jednak wystąpić na murawie z powodu zawieszenia.
"Dla mnie to było najtrudniejsze spotkanie, jeżeli chodzi o emocje. Siedząc i patrząc na to wszystko z trybun, przeżywałem je niesamowicie. Wszyscy trzymaliśmy kciuki i kiedy tylko była jakaś groźna sytuacja pod naszą bramką, muszę przyznać, że cały się trząsłem. Na pewno bardziej przeżywałem nerwowo ten mecz niż poprzednie i cieszę się, że w następnym będę już gotowy, aby pojawić się na boisku" - podkreślił w niedzielę Kapustka.
Kolejnym spotkaniem będzie ćwierćfinał z Portugalią - 30 czerwca w Marsylii.
"Cieszymy się, że możemy zagrać z Portugalią. Tam jest wielu zawodników o wysokich umiejętnościach indywidualnych, ale my już pokazaliśmy w poprzednich meczach, że pracujemy mocno na boisku, jeden za drugiego. I myślę, że pokażemy to również w ćwierćfinale. Przede wszystkim patrzymy na ten mecz jak na kolejny, który chcemy wygrać" - zaznaczył 19-letni pomocnik, najmłodszy piłkarz w polskiej ekipie na Euro 2016.
Wszyscy teoretycznie najgroźniejsi rywale - Hiszpanie, Włosi, Francuzi, Niemcy i Anglicy - znajdują się w drugiej połowie turniejowej drabinki. To oznacza, że na jednego z tych przeciwników Polacy mogą trafić ewentualnie dopiero w finale.