Cała ekipa zamierza zasiąść przed telewizorem w reprezentacyjnych koszulkach z godłem na piersi. Magdalena Fularczyk-Kozłowska (dwójka podwójna z Natalią Madaj) przyznała, że wielkim kibicem futbolu nie jest, ale ogląda pojedynki biało-czerwonych.
Sportowiec sportowcowi zawsze dobrze życzy, więc to oczywiste. Tym bardziej, że same w ramach przedtreningowej rozgrzewki całkiem nieźle i z pasją w piłkę nożną gramy - podkreśliła.
Jedna z najbardziej utytułowanych wioślarek dodała, że nie wątpi w zwycięstwo zespołu Adama Nawałkinie. Na pewno nie będzie łatwo, bo to jest przecież Portugalia, ale dawno nie mieliśmy tak świetnej drużyny. Jeżeli zagrają na swoim poziomie, to będzie dobrze, nawet 2:0 - przewiduje zawodniczka RTW Lotto Bydgostia.
Jej klubowa koleżanka Monika Ciaciuch startująca w osadzie czwórki podwójnej z Marią Springwald (AZS AWF Kraków), Joanną Leszczyńską (WTW Warszawa) i Agnieszką Kobus (AZS AWF Warszawa) także będzie bardzo mocno zaciskała kciuki.
Chociaż nasze wiosłowanie trwa kilka minut, to piłkarze muszą być w pełnej koncentracji i walczyć ze stresem przez blisko dwie godziny. Będę tam w pewnym sensie z nimi, wierząc w zwycięstwo. Stawiam na 2:1 - powiedziała Ciaciuch.
Maria Wierzbowska (dwójka bez sterniczki z siostrą Anną) chętnie ogląda mecze mistrzostw Europy. "Wielką fanką piłki nożnej nie jestem, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie kibicować naszym! Będę naprawdę mocno dopingować i obstawiam 2:1 dla biało-czerwonych" - zaznaczyła.
Trener Witkowski, zagorzały kibic, również nie ma wątpliwości co do wyniku spotkania. Po tym, co do tej pory pokazali, jestem optymistą. Nie tylko wygrają 3:1, ale i dojdą do finału - uważa.
Przebywająca na dwutygodniowym zgrupowaniu pod Tatrami kadra wioślarek biega po górskich szlakach i jeździ na rowerach.
Polskę w Rio de Janeiro reprezentować będzie osiem osad, w tym trzy kobiece - dwójka i czwórka podwójna oraz dwójka bez sterniczki.