Coleman, prowadzący reprezentację od 2012 roku, jest autorem największego sukcesu walijskiej kadry w historii. Prowadzona przez niego drużyna doszła do półfinału mistrzostw Europy, w którym zmierzy się z Portugalią (6 lipca, godz. 21, Lyon).
Były trener Fulham i Realu Sociedad przyznał jednak, że chciałby pracować za granicą, jako trener klubowy. Menedżer marzy o poprowadzeniu zespołu grającego w Champions League. Bliżej mi jednak na kontynent, niż do powrotu do Premier League. Liga Mistrzów na Wyspach to ogromne, topowe kluby, ale nie widzę się tam - przyznał szkoleniowiec.
Na pytanie o chęć objęcia reprezentacji Anglii odpowiedział: Jestem Walijczykiem. To myśl, która nigdy nie pojawi się w mojej głowie. Nie będę prowadził kadry innego kraju. Anglia prowadzona przez Roya Hodgsona odpadła 1/8 finału, przegrywając 1:2 z Islandią. Szkoleniowiec podał się do dymisji, a federacja rozpoczęła poszukiwania nowego trenera.
W karierze piłkarskiej Coleman był zawodnikiem trzech angielskich klubów - Blackburn, Crystal Palace i Fulham. W Premier League rozegrał 101 spotkań.
Kontrakt 46-letniego Colemana z reprezentacją Walii obowiązuje do końca mistrzostw świata w 2018 roku.