Po wylądowaniu drużyna uda się najpierw na stołeczny zamek, a następnie dwoma niezadaszonymi autobusami przejadą rundę honorową dookoła miasta. Główna część uroczystości odbędzie się na stadionie miejskim, gdzie zespół powita nawet ponad 30 tys. kibiców.
Przewidziane jest także wspólne oglądanie najlepszych akcji z ME oraz krótka konferencja, podczas której pytania do zawodników będą również mogli zadawać fani. Za oprawę muzyczną ceremonii odpowiedzialny jest m.in. zespół Manic Street Preachers, który wcześniej skomponował bardzo popularny hymn reprezentacji.
Walijczycy na mistrzostwach we Francji odpadli z turnieju dopiero w półfinale i przez wielu uważani są za największą sensację turnieju. Drużyna, która pokonała m.in. faworyzowaną Belgię (3-1) w swoim kraju cieszy się ogromną popularnością i szacunkiem.
Każdy z Was jest bohaterem. Dziękujemy Wam za tą wspaniałą przygodę - napisał na pierwszej stronie czwartkowego wydania dziennik "Western Mail"
W podobnym tonie pisze również "South Wales Evening Post"
Mówi się, że przegrani w półfinale zostają zapomniani. Z wami tak jednak nie będzie! Drużyna Chrisa Colemana zawsze będzie wyjątkiem od tej reguły. Poprzez dojście do tej fazy turnieju na stałe zapisaliście się w historii futbolu - czytamy w gazecie.
Półfinał mistrzostw Europy jest największym sukcesem w dziejach walijskiej piłki nożnej. Wcześniej na międzynarodowej imprezie tej rangi "Smoki" zagrały blisko 60 lat temu, kiedy w 1958 roku doszły do ćwierćfinału mundialu.