Przespaliśmy pierwszą połowię, nie graliśmy w niej tak, jak powinniśmy i tak, jak zakładaliśmy. W przerwie powiedzieliśmy sobie trochę mocnych słów, po przerwie zaczęliśmy mocno, agresywnie, czyli tak, jak to powinno wyglądać od początku. Niestety przegraliśmy i ten wieczór jest bardzo gorzki - powiedział Linetty przed kamerami TVP.

Reklama

Jego obecność w podstawowym składzie można było uznać za niespodziankę, bo wcześniej był głównie rezerwowym.

U trenera Sousy każdy ma szansę zagrać. Każdy ciężko pracuje, każdy jest gotowy, dziś ja dostałem szansę. Mam nadzieję, że ją wykorzystałem, ale niestety wynik nie jest korzystny - dodał zawodnik włoskiego Torino.

Jak zaznaczył, porażka na inaugurację nie może spowodować załamania polskich piłkarzy.

W drugiej połowie wyglądało to zupełnie inaczej niż w pierwszej, powinniśmy iść za ciosem po zdobyciu bramki, sam miałem drugą okazję, ale jej nie wykorzystałem. Zatem walczymy do końca. Zostały jeszcze dwa mecze. Wiadomo, jak ciężko będzie z Hiszpanią, ale zrobimy wszystko, by wygrać - podsumował Linetty.