Spotkanie w Sankt Petersburgu rozpoczęło się o godzinie 18.00. Sousa nie mógł w nim skorzystać ze wszystkich piłkarzy, których by chciał. Kontuzje wyeliminowały z udziału w mistrzostwach Europy m.in. Krzysztofa Piątka i Arkadiusza Milika.

Reklama

Mecz rozpoczęli Słowacy. Rywale od razu cofnęli się na własną połowę. To pokazało, że swojej szansy będą szukać w kontrataku. Pierwszą okazję nasi południowi sąsiedzi mieli już w 3. minucie po stałym fragmencie gry. Marek Hamsik dośrodkował w pole karne, a tam naszych obrońców wyręczył... Robert Lewandowski. Dwie minuty później najlepszy strzelec biało-czerwonych dostał piłkę w "16" Słowaków. Niestety źle ją przyjął i nie mógł oddać skutecznego strzału.

W 14. minucie mieliśmy sporo szczęścia. Ondrej Duda zakręcił naszymi obrońcami i uderzył z 17. metrów. Trafił w boczną siatkę. Piłka o centymetry minęła słupek bramki Szczęsnego.

W pierwszym kwadransie biało-czerwoni mieli dwa rzuty wolne. Niestety w obu przypadkach ich wykonanie pozostawiło wiele do życzenia.

Fatalny błąd Kamila Jóźwiaka, źle zachowali się też Bartosz Bereszyński oraz Wojciech Szczęsny i w efekcie tracimy gola. Uderzał Robert Mak, ale gol został zapisany na konto polskiego bramkarza. Piłka najpierw trafiła w słupek, a potem od pleców Szczęsnego wpadła do siatki. Od 18. minuty przegrywaliśmy 0:1.

Reklama

W 24. minucie nasi piłkarze domagali się podyktowania rzutu karnego. Sędzia jednak nie dopatrzył się przewinienia i protesty na nic się zdały. Gdy biało-czerwoni jeszcze przeżywali brak "11", to Słowacy błyskawicznie zaatakowali i Juraj Kucka posłał piłkę tuż nad poprzeczką naszej bramki.

Po stracie gola podopieczni Paulo Sousy grali bardzo nerwowo i niedokładnie. Kompletnie się pogubili. W szeregach naszych orłów rządził chaos, a rywale wykorzystywali bezradność Polaków i groźnie kontrowali.

Uczciwie trzeba przyznać, że Słowacy zasłużenie prowadzili do przerwy 1:0. Polacy w pierwszych 45. minutach nie oddali nawet jednego celnego strzału. To najlepiej podsumowuje grę biało-czerwonych.

Druga część meczu lepiej nie mogła się dla nas zacząć. Już po upływie 30. sekund strzeliliśmy wyrównującego gola. Autorem bramki Karol Linetty.

Reklama

W 58. minucie Polacy mieli dobrą okazję do wyjścia na prowadzenie. Rzut wolny z około 22. metrów egzekwował Lewandowski, ale trafił w mur.

Niestety od 62. minuty spotkania musieliśmy grać w osłabieniu. Grzegorz Krychowiak został ukarany drugą żółtą kartką i to automatycznie oznaczało "czerwo".

Długo w osłabieniu nie udało nam się utrzymać remisu. Po stałym fragmencie gry w 69. minucie Milan Skriniar dał prowadzenie reprezentacji Słowacji.

Słowacy po zdobyciu drugiej bramki grali, jak rutyniarze. Trzymali Polaków daleko od swojej bramki. Kontrolowali grę, a każdą próbę ataku kadrowiczów Sousy szybko przerywali.

Dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry swoją pierwszą i jedyną w tym meczu okazję na pokonanie bramkarza rywali miał Lewandowski. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kapitan biało-czerwonych uderzał głową, ale nie trafił czysto w piłkę i minęła ona słupek. Po upływie kilku sekund szansę na strzelenie wyrównującego gola miał też Jan Bednarek. Jednak i tym razem uderzenie nie było celne.

Mecz z teoretycznie najsłabszym rywalem w grupie zakończył się naszą porażką. Za taki stan rzeczy dużą winę ponoszą selekcjoner, który nie trafił ze składem, Jóźwiak, Bereszyński oraz Szczęsny, którzy zawinili przy pierwszym golu oraz ukarany czerwoną kartką Krychowiak.

Teraz jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. W sobotę czeka nas "mecz o wszystko" z Hiszpanią. Jeśli go przegramy to zostanie nam już tylko bój o honor ze Szwecją.

Polska - Słowacja 1:2
Bramki:
Linetty (46) - Mak (18), Skriniar (69)
Żółta kartka - Polska: Grzegorz Krychowiak. Słowacja: Tomas Hubocan. Czerwona kartka za drugą żółtą - Polska: Grzegorz Krychowiak (62)
Sędzia: Ovidiu Hategan (Rumunia)
Polska: Wojciech Szczęsny - Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Maciej Rybus (74. Tymoteusz Puchacz) - Kamil Jóźwiak, Karol Linetty (74. Przemysław Frankowski), Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich (85. Jakub Moder), Piotr Zieliński (85. Karol Świderski) - Robert Lewandowski
Słowacja: Martin Dubravka - Peter Pekarik (79. Martin Koscelnik), Lubomir Satka, Milan Skriniar, Tomas Hubocan - Lukas Haraslin (87. Michal Duris), Juraj Kucka, Marek Hamsik, Jakub Hromada (79. Patrik Hrosovsky), Robert Mak (87. Tomas Suslov) - Ondrej Duda (90+1. Jan Gregus)