Katalończycy w Lidze Mistrzów zawiedli na całej linii. W pięciu meczach zdobyli tylko cztery punkty, z czego trzy w starciu z najsłabszą w grupie C Viktorią Pilzno. W starciach z Bayernem Monachium (0:2, 0:3) i Interem Mediolan (0:1, 3:3) zdobyli tylko jeden punkt i stracili już szansę awansu do 1/8 finału.
"To jest nasza rzeczywistość i musimy się z nią zmierzyć. Może właśnie tego potrzebowaliśmy - zostać pobitym, aby się rozwijać" – przyznał trener Barcelony Xavi Hernandez.
"To naprawdę kiepskie uczucie, ale musimy zresetować się i ponownie połączyć, aby walczyć w La Liga i Lidze Europy" - dodał.
W Hiszpanii jego drużyna pokazuje ładniejszą twarz. W Primera Division zdobyła w jedenastu kolejkach 28 punktów i ustępuje jedynie broniącemu trofeum Realowi Madryt (31).
Z "Królewskimi" Barcelona przegrała niedawno w El Clasico 1:3, ale z pozostałymi rywalami na krajowym podwórku radzi sobie świetnie.
W sobotę o godz. 21 wicelider zmierzy się na wyjeździe z Valencią. To zawsze duże wydarzenie w Hiszpanii, choć "Nietoperze" od kilku sezonów zmagają się z różnymi kłopotami, przede wszystkim odejściem czołowych piłkarzy (jak ostatnio przejście kapitana Carlosa Solera do PSG).
Valencia w tabeli zajmuje obecnie dziewiąte miejsce (15 pkt), nie wygrała trzech kolejnych spotkań w październiku, ale emocji w sobotę nie zabraknie. W prowadzonej przez Włocha Gennaro Gattuso drużynie najsłynniejszym piłkarzem jest 35-letni urugwajski napastnik Edinson Cavani. Nie stracił dawnej formy - w trzech ostatnich kolejkach strzelił cztery gole.
Gwiazdą meczu na Estadio Mestalla powinien być jednak Lewandowski. Polski napastnik z 12 trafieniami zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców w Hiszpanii.
Lider Real w niedzielne popołudnie zmierzy się u siebie z osiemnastą Gironą i będzie zdecydowanym faworytem starcia z drużyną, która na zwycięstwo czeka od 9 września.
"Królewscy" w mijającym tygodniu przegrali w LM na wyjeździe z RB Lipsk 2:3, ponosząc pierwszą porażkę we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie, ale już wcześniej byli pewni awansu do 1/8 finału. Na dodatek w Niemczech zagrali bez kilku gwiazd. Oczekuje się, że z Gironą wystąpią już nieobecni wówczas Karim Benzema, Luka Modric i Federico Valverde.
"Więcej można się nauczyć z jednej porażki niż z dziesięciu kolejnych zwycięstw" – przyznał trener Carlo Ancelotti po wtorkowym meczu w Lipsku.
W innych czołowych ligach nie ma szlagierów. Czołowe drużyny grają z zespołami notowanymi niżej, ale z drugiej strony - może to oznaczać ewentualne niespodzianki.
We Włoszech rewelacyjnie spisujący się lider Napoli (29 pkt), pewny już wcześniej awansu do 1/8 finału LM, podejmie w sobotę o godz. 15 nieobliczalne Sassuolo, obecnie dziewiąte w tabeli.
Drużyna utrzymującego wysoką formę Piotra Zielińskiego zwyciężyła - licząc wszystkie rozgrywki - w 12 meczach z rzędu, często bardzo wysoko (np. 6:1 z Ajaxem w Amsterdamie). W Serie A ta imponująca seria wynosi obecnie siedem wygranych.
Postawa Sassuolo też zasługuje na szacunek. Wprawdzie gra w "kratkę" i nie walczy o najwyższe laury we włoskiej ekstraklasie, ale to klub, który co sezon traci czołowych piłkarzy i za każdym razem potrafi znaleźć dla nich następców.
Wicelider AC Milan (26) w niedzielny wieczór zmierzy się na wyjeździe z dziesiątym Torino, którego pomocnikiem jest Karol Linetty.
Natomiast ósmy Juventus Turyn Wojciecha Szczęsnego i Arkadiusza Milika, już bez szans na 1/8 finału Ligi Mistrzów, spotka się w sobotę na wyjeździe z siedemnastym Lecce Marcina Listkowskiego.
W Anglii drużyny rozegrają 14. kolejkę, choć drużyny mają za sobą tylko po 11 lub 12 meczów (głównie z powodu śmierci królowej Elżbiety II).
W ten weekend zespoły czołówki czeka teoretycznie łatwe zadanie.
Lider Arsenal (28 pkt) zagra w niedzielę u siebie z zamykającym tabelę Nottingham Forest, a wicelider Manchester City (26), pewny udziału w 1/8 finału LM, dzień wcześniej zmierzy się na wyjeździe z siedemnastym Leicester City. "Lisy" zaczęły sezon bardzo słabo, lecz ostatnio wygrały dwa mecze z rzędu bez straty gola.
Wicemistrz Anglii Liverpool FC, dopiero ósmy w tabeli, ale podbudowany awansem do 1/8 finału LM, w sobotni wieczór podejmie drużynę Mateusza Klicha - osiemnasty w tabeli Leeds United. "Pawie" przegrały cztery kolejne mecze i mają zaledwie 9 pkt.
W Niemczech na drugie w ciągu tygodnia potknięcie sensacyjnego lidera Unionu Berlin liczy Bayern Monachium, który w Lidze Mistrzów zdobył w pięciu meczach komplet punktów, a w środę nie dał szans Barcelonie na Camp Nou (3:0).
Berlińczycy mają 23 pkt, ale w poprzedniej serii niespodziewanie przegrali z ostatnim wówczas VfL Bochum 1:2. W niedzielę w 12. kolejce zagrają u siebie z dziewiątą Borussią Moenchengladbach.
Natomiast wicelider Bayern (22) podejmie w sobotę szósty FSV Mainz. Faworyt jest oczywisty, ale musi uważać na drużynę z Moguncji, która ma za sobą dwa kolejne zwycięstwa, m.in. efektowne 5:0 nad FC Koeln.
Jak poinformowano w piątek, mistrz Niemiec zagra osłabiony - bez doświadczonych Manuela Neuera i Thomasa Mueller, który mają problemy zdrowotne.