Do zamieszania wokół Al Bidda Park doszło ok. godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego w starciu Kataru z Ekwadorem, inaugurującym tegoroczny mundial. Według relacji Reutersa, do Strefy Kibica chciało wejść ponad 80 tysięcy chętnych, a część z nich została wpuszczona.

Reklama

Gdy policja zdała sobie sprawę z problemu, wyprosiła część kibiców i zablokowała dostęp do Strefy. Cała operacja trwała ok. 45 minut i spotkała się z protestami niektórych fanów, szczególnie lokalnych, oraz przedstawicieli mediów.

"To było niebezpieczne"

To było niebezpieczne. Wpuścili za dużo osób. Nie dotarliśmy jeszcze do samego parku, ale cieszę się, że nas tam nie ma - powiedział jeden z kibiców, który niósł na rękach niespełna czteroletnie dziecko.

Agencja dpa donosi z kolei, że przepełnione były też stacje i pociągi metra w stolicy Kataru. Podkreślono jednak, że nastrój tłumów jest pozytywny, a policja nie odnotowała żadnych poważnych incydentów.

Mający powierzchnię ok. 11,5 tys. kilometrów kwadratowych to najmniejszy w historii kraj-gospodarz piłkarskich mistrzostw świata.