Magdalena Stysiak (atakująca reprezentacji Polski): "Naszym problemem były początki setów, w których rywalki nam uciekały, a my musiałyśmy je gonić. Za późno się budziłyśmy i nie możemy sobie na to pozwalać, tylko grać od początku. Dziś źle wchodziłyśmy w sety, próbowałyśmy gonić i czasami to się udawało, ale na Serbię to było za mało. Pojawiała się frustracja, bo rywalki broniły dziś wyśmienicie. Jestem zaskoczona taką obroną Serbek, bo nigdy tak dobrze nie broniły, a dziś gdziekolwiek się atakowało tam była obrona. Spodziewałyśmy się, że to będzie ciężki mecz, bo to są mistrzynie świata, a dziś wyszły na parkiet bardzo zmotywowane".
Zuzanna Górecka (przyjmująca reprezentacji Polski): "Nie jestem zadowolona z tego meczu, bo wiem, że stać na nas na dużo więcej nawet grając z tak dobrą drużyną, jak Serbia. Nie radziłyśmy sobie jednak w przyjęciu i brakowało też ataku. Dopiero w końcówkach setów zaczynałyśmy się rozkręcać. Nasze rywalki zagrały dziś świetny mecz, szczególnie w obronie. Znakomicie czytały grę, poruszały się na boisku, ryzykowały. Można się tego od nich uczyć. Takie mecze mobilizują do dalszej pracy. Jutro kolejne ważne spotkanie przed nami i na Amerykanki na pewno wyjdziemy z bojowym nastawieniem".
Klaudia Alagierska-Szczepaniak (środkowa reprezentacji Polski): "Cieszę się, że wyszłam w pierwszej szóstce, bo to co innego niż zmiana w kryzysowym momencie. Szkoda jednak tego meczu, bo w pierwszych dwóch setach na początku grałyśmy źle. Dopiero później goniłyśmy wynik, ale wygrać z Serbią przy takim prowadzeniu tej klasy przeciwniczek jest bardzo trudno. Z takimi zespołami trzeba grać punkt za punkt. Nie ma się co załamywać i musi dalej nieść nas pozytywna energia, bo w tym turnieju wiele może się jeszcze zdarzyć. Na pewno jutro powalczymy z USA".