Nieoczekiwana porażka w pierwszym secie

Polki były zdecydowanymi faworytkami starcia z Koreą, która do trzeciego turnieju przystępowała z zaledwie jednym zwycięstwem na koncie (z Kanadą 3:2). Tymczasem podopieczne Lavariniego rozpoczęły mecz bardzo ospałe, słabo przyjmowały zagrywkę i popełniały błędy w ataku. Azjatki z kolei mocno pracowały w obronie i też umiejętnie obijały blok polskich siatkarek.

Reklama

Koreanki uzyskały kilkupunktową przewagę, a Lavarini musiał szybko reagować. Magdalena Stysiak bez zdobyczy punktowej szybko opuściła parkiet, a zastąpiła ją Malwina Smarzek, która zdecydowanie lepiej radziła sobie w ofensywie. Rywalki nadal jednak posiadały inicjatywę, a Yuk Seoyoung seryjnie zdobywała punkty. Nie pomogły przerwy na żądanie włoskiego selekcjonera – Azjatki popisały się skutecznym finiszem i pewnie wygrały seta do 18.

W drugim secie Polki przejęły inicjatywę

Po trzyminutowej przerwie obraz spotkania zmienił się o 180 stopni. Po pierwszych akcjach wynik oscylował wokół remisu, lecz później nastąpiła dominacja biało-czerwonych. Już nie tylko Smarzek, ale Martyna Łukasik dorzucała punkty w ataku. W drugiej partii na boisku pojawiła się Aleksandra Gryka, która tylko w tej części meczu zanotowała trzy bloki. Przy prowadzeniu 16:14 Polki zdobyły sześć punktów z rzędu, co było kluczowym momentem tej partii. W jej końcówce na parkiet wróciła Stysiak i skończyła trzy z czterech piłek. Polki zwyciężyły 25:19, a sama gra napawała optymizmem przed kolejnymi setami.

Reklama

Biało-czerwone "zdemolowały" rywalki w trzecim secie

Biało-czerwone w kolejnej odsłonie wręcz zmiażdżyły przeciwniczki. Smarzek nadal nie zwalniała ręki w ataku, ale też pozostałe zawodniczki zaczęły grać już na wysokim poziomie. Przy stanie 10:6 na zagrywce pojawiła się Łukasik, a znakomity moment zanotowała Julita Piasecka, która w tym secie zdobyła sześć punktów. Azjatki straciły siedem "oczek" z rzędu i wyraźnie straciły animusz z początku meczu.

Piasecka zakończyła mecz skutecznym blokiem

Czwarta odsłona długo nie układała się po myśli podopiecznych Lavariniego, bowiem rywalki znów wysoko zawiesiły poprzeczkę. Przy prowadzeniu Korei 17:14 Lavarini poprosił o czas, a potem nastąpiła jedna z najdłuższych wymian, którą skutecznym z atakiem z drugiej linii zakończyła Łukasik. Potem Polki wygrały trzy następne akcje i objęły prowadzenie 18:17, lecz też nie na długo. Koreanki nie odpuszczały i końcówka meczu były niezwykle pasjonująca. Przy stanie 23:23 Piasecka posłała piłkę w aut, ale po chwili zrehabilitowała się i znów był remis. W kolejnej akcji Lee Seonwoo nie trafiła w boisko i nie pomogła wideoweryfikacja na żądanie trenera Fernando Moralesa. Koreanki obroniły pierwszego meczbola, a potem znów miały piłkę setową, lecz na finiszu to Polki okazały się bardziej cierpliwe. Mecz skutecznym blokiem zakończyła Piasecka.

Brazylia kolejnym rywalem polskich siatkarek

Czwartek będzie dnie przerwy dla biało-czerwonych, które w piątek zmierzą się z Brazylią (początek, godz. 12.20). Siatkarki z Ameryki Południowej we wcześniejszym meczu rozegranym w Chibie wygrały z Bułgarią 3:1 (25:21, 27:29, 25:10, 25:19). Kolejnymi rywalkami Polek będą Japonki i Bułgarki.

  • Polska - Korea Płd. 3:1 (18:25, 25:19, 25:14, 28:26)
  • Polska: Katarzyna Wenerska, Magdalena Stysiak, Weronika Centka-Tietianiec, Magdalena Jurczyk, Julita Piasecka - Aleksandra Szczygłowska (libero) – Malwina Smarzek, Aleksandra Gryka, Alicja Grabka, Justyna Łysiak
  • Korea Płd.: Dain Kim, Lee Seonwoo, Jung Hoyoung, Lee Dahyeon, Kang Sohwi, Yuk Seoyoung – Han Dahye (libero) – Park Sarang, Moon Jiyun, Jeong Yunju