Selekcjoner biało-czerwonych dokonał trzech zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do sobotniego pojedynku z Belgami. Na przyjęciu zagrali Bartosz Bednorz i Kamil Semeniuk, którzy zastąpili Aleksandra Śliwkę i Tomasz Fornala, a na pozycji libero w miejsce Pawła Zatorskiego pojawił się Jakub Popiwczak.

Reklama

Pierwsza odsłona była niezwykle zacięta do ostatniej piłki. Polacy częściej byli na prowadzeniu, ale w szeregach rywali pierwszoplanową rolę grał Cwetan Sokołow, który momentami był nie do zatrzymania. Bułgarzy byli bardzo blisko wygrania premierowej partii, bowiem przy stanie 23:23 16-letni drugi rozgrywający Simeon Nikołow zaserwował asa. Kolejną zagrywkę biało-czerwoni przyjęli na drugą stronę siatki, ale z przechodzącej piłki pomylił się Martin Atanasow, który uderzył w aut.

Polscy siatkarze nie mogli nie skorzystać z podanej przez rywala ręki. Bohaterem dwóch ostatnich akcji był Bednorz, który dwukrotnie zablokował ataki rywali.

Podopieczni Grbica rozkręcali się z każdą kolejną akcją. Kaczmarek z Bednorzem notowali wysoką skuteczność w ataku, a przeciwnicy często mylili się w polu zagrywki. Przy stanie 18:14 trener Bułgarów Plamen Konstantinow poprosił o przerwę, ale to nie wytrąciło Polaków z gry. Po chwili doszło do dość wyjątkowej sytuacji. Po autowym ataku Aleksandara Nikołowa Konstantinow poprosił o wideoweryfikację, ale po długiej przerwie okazało się, że z powodów technicznych nie można wyświetlić obrazu. Arbiter więc utrzymał pierwszą decyzję, co dało komfort biało-czerwonych w postaci pięciopunktowej przewagi (21:16). Seta ponownie "zamknął" Bednorz.

Również trzecia odsłona przebiegała pod kontrolą polskiego zespołu. Semeniuk przebił się przez potrójny blok i było już 16:11 dla biało-czerwonych. Tymczasem siatkarze z Bałkanów jeszcze raz podjęli rękawicę, popisali się kilkoma udanymi obronami, ryzykowali też na zagrywce i doprowadzili do remisu 16:16. Spotkanie znów się wyrównało i zanosiło się na emocjonująca końcówkę. Ta jednak należała już do mistrzów Europy, a kluczowym momentem był blok Jakuba Kochanowskiego na Sokołowie, który dał biało-czerwonym dwupunktową przewagę (22:20). Po chwili Simeon Nikołow dotknął siatki, a Semeniuk na kontrze zdobył 24. punkt. Na koniec oba zespoły zepsuły serwisy i Polacy mogli dopisać kolejne trzy punkty.

Reklama

To był jednocześnie 19. z rzędu wygrany mecz przez polskich siatkarzy w oficjalnych rozgrywkach. Serię rozpoczęli jeszcze w trakcie Ligi Narodów, a mistrzostwa Europy zakończyli z kompletem zwycięstw.

Udział na igrzyskach w Paryżu zapewnią sobie po dwie najlepsze drużyny z trzech turniejów kwalifikacyjnych. Start ma zapewniony Francja jako gospodarz, a pozostali uczestnicy zostaną wyłonieni na postawie międzynarodowego rankingu.

W innych niedzielnych meczach rozegranych w grupie C Argentyna przegrała z Kanadą 1:3 (25:27, 22:25, 25:23, 15:25), a Holandia wygrała z Meksykiem 3:0 (25:19, 25:19, 25:16). W ostatnim pojedynku Chiny zagrają z Belgią.

Polska – Bułgaria 3:0 (26:24, 25:20, 25:21)
Polska: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Norbert Huber, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk, Bartosz Bednorz, Jakub Popiwczak (libero) – Grzegorz Łomacz, Bartłomiej Bołądź, Tomasz Fornal, Karol Kłos
Bułgaria: Georgi Seganow, Cwetan Sokołow, Nikołaj Kolew, Aleks Grozdanow, Aleksandar Nikołow, Martin Atanasow, Martin Bożiłow (libero) – Stefan Czawdarow, Nikołaj Penczew, Simeon Nikołow, Simeon Dobrew (libero