Według Dmitrija Kozaka, trzeba mieć bogatą wyobraźnię, żeby podejrzewać służby specjalne o interesowanie się życiem osobistym gości hotelowych.
Takich działań zabrania prawo - oświadczył wicepremier. Kilka dni temu Kozak powiedział dziennikarzom, że wie o przypadkach odkręcania przez gości hotelowych pryszniców po to, żeby doprowadzić do zniszczeń w łazienkach. Posądzono wtedy rosyjskie służby bezpieczeństwa o zainstalowanie kamer w pokojach hotelowych.
Jeszcze tego samego dnia asystenci wicepremiera tłumaczyli, że nie to miał na myśli ich szef. Zaprzeczali również, jakoby inwigilowano gości zimowych igrzysk.
Tymczasem agencja RIA Novosti przypomina, że w przeddzień otwarcia olimpiady pojawiły się informacje o tym, że Federalna Służba Bezpieczeństwa będzie podsłuchiwać telefony uczestników i gości igrzysk. Wskazywano również, że nad Soczi krążą bezzałogowe samoloty szpiegowskie, a na ulicach miasta zainstalowano dodatkowe kamery.