Klaebo był głównym kandydatem do zwycięstwa w cyklu jeszcze przed startem na Alpe Cermis. Wcześniej wygrał bowiem cztery z pięciu etapów tej edycji Tour de Ski i miał ponad 2 minuty przewagi nad drugim w klasyfikacji Rosjaninem Aleksandrem Bolszunowem przed ostatnią, wtorkową częścią rywalizacji.
We wtorek zwyciężył Norweg Sjur Roethe, drugie miejsce ze stratą 2,4 s zajął Rosjanin Denis Spicow, a trzeci był Niemiec Friedrich Moch - strata 18,9 s. Klaebo stracił do zwycięzcy 34,9 s, jego najgroźniejszy rywal Bolszunow był siódmy ze stratą 38,1 s.
25-letni Norweg ma aktualnie w dorobku 49. zwycięstw w zawodach PŚ, co jest rekordem wśród mężczyzn rywalizujących w biegach narciarskich.
W klasyfikacji końcowej cyklu Klaebo wyprzedził drugiego Bolszunowa o 2.03,2, a trzeciego Fina Iivo Niskanena o 3.14,5. Norweg po raz drugi w karierze zwyciężył w tych zawodach, pierwszy raz triumfował w 2019 roku. Dominik Bury został sklasyfikowany na 21. pozycji tracąc do zwycięzcy 1.22,8. W klasyfikacji końcowej Tour de Ski Polak ukończył rywalizację na 31. pozycji ze stratą 9.52,9 do Klaebo. Kamil Bury we wtorek nie stanął na starcie.
Zawody Tour de Ski są zaliczane do klasyfikacji Pucharu Świata. W niej również prowadzi Klaebo, mając na koncie 1183 punktów. Drugi jest Bolszunow - 815 pkt, a trzeci Norweg Erik Valnes 527. Maciej Staręga zajmuje 68. lokatę z 30 pkt, a 69. Dominik Bury - 29 pkt.