30-letni Nishikori poinformował w środę, że jest gotowy do powolnego powrotu do treningu, ale nie jest przygotowany, by grać w spotkaniach w systemie obowiązującym w Wielkim Szlemie w męskim singlu.
"Czuję, że powrót po tak długiej przerwie i udział w długich meczach do trzech wygranych setów, nie byłby mądrym posunięciem w momencie, kiedy nie jestem na to w pełni gotowy. Jestem rozczarowany, bo kocham US Open i mam wiele wspaniałych wspomnień związanych z tą imprezą. Wrócę do gry na ziemnej nawierzchni" - zaznaczył.
Zajmujący 31. miejsce w rankingu ATP Japończyk, który w przeszłości był czwartą rakietą świata, poza finałem sprzed sześciu lat na kortach twardych Flushing Meadows dwukrotnie - w 2016 i 2018 roku - zatrzymał się na półfinale. W żadnej innej odsłonie Wielkiego Szlema nie osiągnął równie dobrych wyników.
Mieszkający i trenujący na Florydzie zawodnik w miniony piątek poinformował, że dwukrotnie w odstępie kilku dni badanie potwierdziło u niego zakażenie Covid-19. Dodał wówczas, że ma delikatną postać objawów i pozostaje w izolacji.
Nishikori, który w ostatnich latach często zmagał się z kontuzjami, w tym roku nie rozegrał jeszcze żadnego oficjalnego meczu. Poprzednio kibicom zaprezentował się podczas ubiegłorocznej edycji US Open, z którą pożegnał się w trzeciej rundzie.
Wcześniej z powodu obaw związanych z pandemią z występu w nowojorskim turnieju wielkoszlemowym zrezygnował m.in. wicelider światowego rankingu Hiszpan Rafael Nadal, który miał bronić tytułu. W kobiecej obsadzie w związku z tym zabraknie sześciu z ośmiu czołowych zawodniczek. Nieobecny będzie też słynny Szwajcar Roger Federer, który w czerwcu poinformował, że poddał się kolejnej operacji kolana i nie zagra już do końca roku.