Wracająca do światowej czołówki była liderka klasyfikacji tenisistek w środę w dwóch setach zwyciężyła Amerykankę Venus Williams, a w kolejnej rundzie potrzebowała godziny, by odprawić triumfatorkę tegorocznego Australian Open.
Piąta na liście WTA Kenin w pierwszej rundzie miała tzw. wolny los i w czwartek rozegrała pierwsze w sezonie spotkanie na nawierzchni ziemnej.
Amerykanka nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na mocne uderzenia 31-letniej Białorusinki spod końcowej linii. Do tego popełniła aż 22 niewymuszone błędy, wobec czterech rywalki. Do tego zwyciężczyni dwóch imprez wielkoszlemowych mocno i dokładnie serwowała, wygrywając aż 89 proc. piłek po swoim podaniu.
Kilka lat temu błyskotliwa kariera Azarenki się załamała. Pod koniec 2016 roku urodziła syna, a po rozstaniu z partnerem rozpoczęła z nim batalię prawną o dziecko. Tenis znalazł się na dalszym planie, a kolejne próby powrotu na wcześniejsze pozycje torpedowały również liczne kontuzje.
"Mecz" o opiekę nad synem ostatecznie wygrała i po raz kolejny podjęła sportowe wyzwanie. W ubiegłym roku nie odniosła spektakularnych sukcesów, ale próbkę możliwości dała m.in. w Monterrey, gdzie dotarła do finału.
Teraz formą błysnęła tuż przed US Open, triumfując w rozgrywanych na tych samych kortach Flushing Meadows zawodach WTA, choć finał Naomi Osaka oddała jej walkowerem. Był to jej pierwszy wygrany turniej tego cyklu od ponad czterech lat. W Wielkim Szlemie dotarła do finału, przegrywając go w trzech setach z... Osaką. Dzięki temu jednak awansowała z 27. na 14. lokatę w światowym rankingu.
O ćwierćfinał na obiekcie Foro Italico powalczy z Rosjanką Darią Kasatkiną.
W singlowej rywalizacji w stolicy Italii nie ma już Polek - Iga Świątek przegrała pierwszy mecz, a Magda Linette odpadła w drugiej rundzie.