Zajmującego 13. miejsce w światowym rankingu Hurkacza i 82. w tym zestawieniu Gerasimowa łączy to, że obaj dość długo czekali na przełom w Wielkim Szlemie. Każdy z nich jednak na nieco inny. 24-letni Polak, który już wcześniej odnosił sukcesy w cyklu ATP, dopiero w 13. występie w głównej drabince zdołał przejść trzecią rundę, a ostatecznie w tegorocznym Wimbledonie zatrzymał się na półfinale. Starszy o pięć lat Białorusin z kolei w 14. podejściu do eliminacji zmagań tej rangi zdołał awansować do turnieju głównego. Miało to miejsce właśnie w Nowym Jorku dwa lata temu. W takiej rywalizacji zaś jeszcze nigdy nie udało mu się przejść drugiego etapu.

Reklama

Wrocławianin dobrze się czuje na kortach twardych w Ameryce Północnej, co już nieraz potwierdzał w zawodach ATP. Tak też było w ostatnich tygodniach. W imprezie ATP Masters 1000 w Toronto dotarł do ćwierćfinału, a w zmaganiach tej samej rangi w Cincinnati odpadł rundę wcześniej. W obu przypadkach przegrał z wyżej notowanymi przeciwnikami.

Polak był zdecydowanym faworytem wtorkowej konfrontacji i nie zawiódł, choć Białorusin próbował stawiać mu opór. Jedyne przełamanie w pierwszej partii podopieczny trenera Craiga Boyntona zanotował w czwartym gemie, wykorzystując piątą okazję ku temu. Przy stanie 5:2 miał piłkę setową przy podaniu przeciwnika, ale ten wyszedł wtedy z opresji. Hurkacz dopełnił dzieła po chwili.

Reklama

"Breaka" na wagę zwycięstwa w drugiej odsłonie zapisał na swoim koncie przy wyniku 2:2. Nieco później miał okazję powiększyć przewagę, ale mu się to wówczas nie udało. Nie miał jednak problemu z wygraniem drugiej partii i podobnie było w kolejnej. Tym razem zaliczył dwa przełamania, a sam w trwającym godzinę i 43 minuty spotkaniu ani razu nie był o punkt od straty podania.

14 asów Hurkacza

Hurkacz był skuteczniejszy podczas wymian oraz lepiej serwował. Posłał 14 asów, a Gerasimow co prawda miał ich sześć, ale do tego dołożył jeszcze siedem podwójnych błędów.

Zawodnicy ci mierzyli się dotychczas wyłącznie w ramach turnieju rozgrywanego na obiektach Flushing Meadows. Trzy lata temu w kwalifikacjach Polak również nie stracił seta.

Reklama

W drugiej rundzie czeka go teraz mecz z Włochem Andreasem Seppim lub Węgrem Martonem Fucsovicsem. W US Open jeszcze nigdy nie przeszedł tego etapu.

W tegorocznej edycji wrocławianin zgłosił się również do debla, w którym partnerować mu będzie Szymon Walków.

Wynik meczu 1. rundy singla mężczyzn:

Hubert Hurkacz (Polska, 10) - Jegor Gierasimow (Białoruś) 6:3, 6:4, 6:3.