Djokovic, jeden z najbardziej znanych sportowców, którzy nie zaszczepili się przeciwko COVID-19, wygrał w styczniu Australian Open, co było jego 22. wielkoszlemowym triumfem. Rok temu został deportowany z Australii przed tym turniejem, właśnie z powodu braku szczepienia.
Serb zapowiedział, że w przyszłym tygodniu weźmie udział w turnieju ATP w Dubaju.
Moje plany po Dubaju zależą od Stanów Zjednoczonych. Czekam na odpowiedź, to nie ode mnie zależy. Wkrótce się dowiem – powiedział dziennikarzom Djokovic po swoim treningu w Belgradzie.
Wszystko jest w toku. Jestem wdzięczny społeczności Indian Wells i Miami za wsparcie. Chcieliby, abym mógł grać w ich turniejach... Czekam na pozytywną decyzję już wkrótce, ale to nie jest w moich rękach - dodał.
Wiele wskazuje na to, że amerykańskie restrykcje dotyczące szczepień dla obcokrajowców podróżujących samolotem nie zostaną zniesione przed rozpoczęciem turniejów w Indian Wells (główna faza od 9 marca) i Miami Open pod koniec miesiąca. Istnieje więc ryzyko, że Djokovica po raz drugi z rzędu zabraknie w tych imprezach.
Serb – na razie uwzględniony na liście uczestników Indian Wells – powiedział, że przedłożył wymaganą dokumentację w celu uzyskania specjalnego zezwolenia.
W ubiegłym roku opuściłem Indian Wells, Miami i US Open, więc nie będzie to pierwszy raz, jeśli znów mnie zabraknie. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie – powiedział Djokovic.
To wszystko, co mogę zrobić, ponieważ moja pozycja pozostaje taka sama. US Open jest jeszcze daleko, więc mam nadzieję, że będę mógł tam być. To jedno z czterech największych wydarzeń w historii naszego sportu - podkreślił.