I to holenderski szkoleniowiec był gwiazdą całej imprezy. To jemu zrobiono najwięcej zdjęć, to on rozdał najwięcej autografów. To on także później był największym wygranym w negocjacjach
Delegaci wszystkich drużyn pierwsze nieoficjalne spotkanie w jednej z restauracji na Starym Mieście w Bratysławie odbyli już we wtorek wieczorem. "Panuje przyjacielska atmosfera i nie sądzę aby jutro miały być jakieś problemy z ustalaniem terminarza" - jeszcze w czasie wieczornego spotkania relacjonował Listkiewicz.
Słowa prezesa potwierdzały salwy śmiechów, które dochodziły z zarezerwowanej na wyłączność sali. "Jest tak dobrze, że całkiem możliwe, iż już jutro po godzinie będziemy wszystko wiedzieć" - zaznaczał Listkiewicz. "Jeśli tak się stanie, to zaproszę wszystkich na darmową wycieczkę po Bratysławie" - humorem tryskał prezes słowackiej federacji piłkarskiej, Frantiszek Laurinec.
Nie mógł jednak jeszcze wtedy wiedzieć, że do wycieczki nie dojdzie. Przyczynili się do tego Słoweńcy, którzy już podczas oficjalnego spotkania w środę torpedowali wszystkie propozycje. Zanosiło się nawet na to, że terminarz zostanie wyznaczony przez losowanie. Kiedy wszyscy we wtorek biesiadowali i umawiali się - kto, gdzie z kim i kiedy zagra - delegaci ze Słowenii siedzieli przy osobnym stoliku
"Wydaje im się, że nadal są tak silni, jak osiem lat temu. Nie mogą zrozumieć, że teraz w piłce nic nie znaczą i to nie oni powinni dyktować warunki" - denerwowali się przedstawiciele Czech i Polski.
To właśnie autorytet trenerów tych krajów - Karela Bruecknera i Beenhakkera w końcu przywołał Słoweńców do porządku. Dzięki temu Polacy mają taki terminarz, jaki wcześniej zaplanowali. Większe problemy mieli Czesi i Słowacy, którzy aż do samego końca ponad trzygodzinnych negocjacji nie mogli dojść do porozumienia ze Słoweńcami.
"Wszystko było by szybko dogadane, gdyby nie ta Słowenia" - mówił DZIENNIKOWI prezes czeskiej federacji, Pavel Mokry. "Nikt z nas nie chciał, aby to FIFA ustaliła kalendarz, a długo się na to zanosiło" - dodał.
"My dogadaliśmy się po 40 minutach, bo wieczorem dzień wcześniej zawiązaliśmy koalicję z Czechami i dzięki temu bardzo szybko osiągnęliśmy porozumienie w sprawie naszych meczów. Jestem zadowolony bo w stu procentach zrealizowaliśmy nasz plan" - podsumował negocjacje Listkiewicz.
Plan zakładał, że Biało-czerwoni jesienią tego roku rozegrają cztery mecze. Zaczniemy 6 września spotkaniem ze Słoweńcami, a niedługo potem podejmiemy w Polsce naszych najgroźniejszych rywali - Czechów. "Chciałem, aby wystartować meczem na własnym terenie, i to mam" - cieszył się po negocjacjach Beenhakker.
"Planowałem aby eliminacje zakończyć spotkaniem w Polsce, i tak właśnie jest. Kilka innych moich pomysłów też zostało zatwierdzonych, więc mogą jasno zaznaczyć - jestem w stu procentach usatysfakcjonowany" - mówił DZIENNIKOWI Holender, który negocjacje wykorzystał także do rozmów ze swoim przyjacielem Bruecknerem.
Tematem dyskusji był także towarzyski mecz, który za dwa tygodnie zagramy z Czechami podczas zgrupowania na Cyprze. "Ten mecz będzie jeden z elementów przygotowań do finałów w Austrii i Szwajcarii. Nie przeszkadza mi, że pod koniec roku zagramy jeszcze raz już w meczu o punkty. Odwoływanie lutowego spotkania byłoby bez sensu. Przezcież często zdarza się, że po wielkich imprezach, jak chociażby finały EURO, jedni zawodnicy kończą kariery, a do kadry przychodzą nowi. Te dwa mecze nie mają ze sobą nic wspólnego. O innych planach kadry na razie nie chcę mówić. Wszystko ogłoszę dziś na konferencji prasowej" - dodał Don Leo.
Terminarz grupy 3:
rok 2008
6.09 Polska - Słowenia
10.09 San Marino - Polska
11.10 Polska - Czechy
15.10 Słowacja - Polska
rok 2009
28.03 Irlandia Północna - Polska
1.04 Polska - San Marino
5.09 Polska - Irlandia Północna
9.09 Słowenia - Polska
10.10 Czechy - Polska
14.10 Polska - Słowacja