Podsumowanie olimpiady w Londynie według szefowej resortu sportu nie jest pozytywne. Wyniki, kolory medali i ich ilość nie jest zadowalająca. Potencjał polskiego sportu wyraźnie spada. Jeśli dziś nie zaproponujemy zmian na przyszłość, to będzie jeszcze gorzej. Przez ostatnie miesiące prześledziłam plany naprawcze, jakie zastosowały Wielka Brytania i Australia. Przed nami 16, a przynajmniej 12 lat pracy. W Rio nie będzie o wiele lepiej. Na lepsze wyniki trzeba poczekać minimum osiem lat. To czas na ukształtowanie nowych sportowców, którzy będą w stanie rywalizować z najlepszymi - uważa Joanna Mucha.
Pani ministra proponuje szereg zmian, ale na razie mówi tylko ogólniki. Musimy postawić na sport powszechny. To jest dla mnie priorytet. Od września na terenie 16 województw będę spotykała się z władzami samorządowymi, prezesami klubów, nauczycielami WF i trenerami - deklaruje Mucha.
Związki sportowe są odpowiedzialne za szkolenie zawodników. One teraz są na etapie przedwyborczym. We wrześniu spotkam się z władzami wszystkich związków sportowych. Oczekuję od nich konkretnych projektów - zapowiada minister sportu.
Joanna Mucha chce też podjąć bardzo kontrowersyjną decyzję, którą na pewno narazi się części środowiska sportowego. Specjalny zespół, który powołam, stworzy listę dyscyplin strategicznych. Nie ma sensu finansować wszystkiego. Tu pewnie będą protesty, ale bez tego ruchu nie zdołamy postawić polskiego sportu wyczynowego na nogi. To oznacza lepsze finansowanie. Kryteria na razie są bardzo ogólne. Wypracujemy je do końca roku. Na pewno będzie liczyć się popularność, tradycja, baza i plan, który przygotuje dany związek - mówi Mucha.