Feio miał już nie wracać do Polski
Feio w ubiegłym sezonie zdobył z Legią Puchar Polski i doszedł do ćwierćfinału Ligi Konferencji. W Ekstraklasie już tak dobrze nie było. "Wojskowi", którzy przed startem rozgrywek zapowiadali walkę o mistrzowski tytuł nie stanęli nawet na podium.
Portugalczyk mimo tego otrzymał od klubu ofertę przedłużenia umowy. Feio długo kręcił nosem, aż w końcu postanowił opuścić Warszawę. 35-latek był przekonany, że szybko znajdzie atrakcyjniejsze miejsce do pracy niż nasza Ekstraklasa. Legia miała być dla niego ostatnim polskim klubem, w którym pracował.
Feio zajął miejsce rodaka
Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała plany portugalskiego szkoleniowca. Feio związał się z drugoligowym francuskim zespołem USL Dunkerque, ale zaledwie po 23 dniach znów był bezrobotny. Teraz jednak wraca na trenerską ławkę, ale do miejsca, w którym nie chciał się znaleźć, czyli polskiej Ekstraklasy.
Z usług Feio postanowił skorzystać Radomiak Radom. Klub z Mazowsza po poniedziałkowym remisie z Wisłą Płock zdecydował się podziękować za współpracę Joao Henriquesowi. Miejsce Portugalczyka zajął jego rodak.
Nie jest tajemnicą, że praca w Radomiaku nie była w moich planach. Różne kluby, rozmowy, zainteresowanie z ostatnich miesięcy też nie są tajemnicą. Nie chcę uciekać od słów o tym, że Legia Warszawa miałaby być dla mnie ostatnim klubem w Polsce. Takie były moje intencje, powiedziałem, co czuję, co powinno się wydarzyć. W życiu zmienia się perspektywa, zmieniają się sytuację - wyjaśnił na konferencji prasowej Feio.
Feio zadebiutuje na ławce Radomiaka zadebiutuje w poniedziałek
W roli szkoleniowca Radomiaka Feio zadebiutuje w poniedziałkowym meczu z Lechią w Gdańsku. Goncalo Feio to trener, który bardzo dobrze zna polskie realia i dysponuje bogatym doświadczeniem. Jesteśmy przekonani, że jego wiedza oraz sposób pracy przyczynią się do rozwoju drużyny i realizacji długofalowych celów klubu - powiedział Antonio Ribeiro, dyrektor sportowy Radomiaka, cytowany przez oficjalny serwis internetowy klubu.