Co zadecydowało, że prawa telewizyjne trafiły ponownie do Canal+ a nie do konsorcjum ITI i Polsatu? "Nie ma co ukrywać, że oferta Canal+ była po prostu dużo lepsza finansowo. Ta stacja zaproponowała taką kwotę, że naprawdę trudno byłoby ugrać za ten produkt jeszcze więcej" - przekonuje prezes Placzyński. "Po przedstawieniu oferty Canal+, żaden z klubów nie zagłosował przeciw tej propozycji. To też o czymś świadczy" - dodawał prezes Ekstraklasy S.A. Andrzej Rusko.

Reklama

Zwycięstwo Canal+ i TP S.A. oznacza, że utworzony zostanie specjalny kanał, na razie roboczo nazwany Ekstraklasa, który będzie na żywo transmitował pięć spotkań pierwszej ligi z każdej kolejki. Pozostałe trzy mecze, także na żywo, będą pokazywane tak jak do tej pory na antenie Canal+ Sport. Nowy kanał ligowy będzie dostępny w ofercie Cyfry+ i na platformach TP S.A. Z kolei magazyn ligowy z bramkami z każdej kolejki trafił do TVP. "Już wiadomo, że będzie trwał godzinę" - mówi Rusko. Oprócz tego telewizja publiczna uzyskała prawo do pokazywania na żywo czterech meczów w każdym sezonie. "Będą one transmitowane w TVP2 o 20.30. To czas największej oglądalności" - zapewnia prezes Ekstraklasy S.A.

Według Ruski oferta ITI i Polsatu także była bardzo dobra, ale ostatecznie zadecydował aspekt finansowy. Pod tym względem Canal+ i TP S.A. zapewniły klubom lepsze warunki. "Niewykluczone, że za trzy lata, kiedy znowu będziemy sprzedawać prawa do pokazywania meczów ligowych, wrócimy do oferty ITI i Polsatu. Na pewno tak jak teraz, będziemy negocjować ze wszystkimi. Na razie przez trzy lata prawa na wyłączność należą do Canal+ i TP S.A." - zapewnia prezes Placzyński.

Trochę inny punkt widzenia na tę sprawę mają jednak przedstawiciele ITI i Polsatu. "Nie czujemy się przegrani, bo tak naprawdę wygrała nasza koncepcja, którą deklarowaliśmy od samego początku, czyli swobodnego dostępu do sygnału z kanału ligowego. Nasi konkurenci nie mają do nich wyłącznego prawa" - twierdzi szef sportu w Polsatu Marian Kmita. "Pierwszę słyszę o tym, że dostęp do kanału ligowego ma być dostępny dla każdego nadawcy. My kupiliśmy od Ekstraklasy S.A. ekskluzywny produkt, do którego mamy prawa na wyłączność" - deklaruje dyrektor redakcji sportowej Canal+ Jacek Okieńczyc.

Reklama

"Prawdziwa jest wersja prezentowana przez Canal+. Jeżeli abonenci innych platform cyfrowych będą chcieli odbierać u siebie kanały ligowe, to będą jednak mogli to zrobić. W takim wypadku muszą odwiedzić dystrybutora Cyfry+ i wykupić w nim Multipakiet+ za 39 złotych miesięcznie. Dla obecnych abonentów Cyfry+, którzy nie mają jeszcze wykupionego tego pakietu, będzie on kosztował 29 złotych" - wyjaśnia prezes Placzyński. "Nie rozumiem, skąd ta różnica. Wygląda to tak, jakby te dodatkowe miliony w ofercie, którą złożył Canal+ miały być kredytowane przez naszych abonentów. Poza tym początkowo mówiono o tym, że koszt będzie wynosił 16 złotych. A teraz słyszymy, że jednak będzie znacznie drożej" - twierdzi Kmita.

"Tym, co miało też znaczenie przy wyborze kontrahenta, był jak największy zasięg nadawcy. Canal+ ma w tej chwili pół miliona abonentów, a dzięki połączeniu sił z Telekomunikacją Polską zyskuje dostęp do kilku milionów kolejnych, którzy mają u siebie gniazdka telefoniczne tej firmy. A jednym z najważniejszych warunków, które braliśmy pod uwagę przy ostatecznej decyzji, było zapewnienie jak najszerszej dostępności transmisji ligowych" - opowiada Prezes Rusko.