"Ja i Usain to bliska rodzina" - powtarzała kilka dni temu reporterowi jednej z amerykańskich gazet mieszkanka Sherwood. Na pytanie, jaki jest stopień jej pokrewieństwa z fenomenalnym sprinterem, wzruszyła tylko ramionami i odpowiedziała: "My tu wszyscy jesteśmy jak jedna wielka rodzina".
Usain ze swoim temperamentem nigdy nie pasował do wszechobecnego jamajskiego marazmu. Matka kiedyś pocięła starą koszulę męża i przywiązywał malca za nogę do stołu, by bez obawy zabrać się za gotowanie obiadu. Ojciec udawał się nawet po radę do lekarzy, by powiedzieli, jak poskromić rozbrykanego syna. Dopiero gdy Usain skończył 13 lat i poszedł na pierwszy trening lekkoatletyczny, sytuacja uległa zmianie. Wracał już do domu zmęczony, szybko kładł się do łóżka - opisuje DZIENNIK.
Jako piętnastolatek ustanowił juniorski rekord kraju w biegu na 400 m. W 2002 roku w Kingston zdobył złoto na 200 m. Okrzyknięto go fenomenem, bo miał wtedy dopiero 15 lat (rywalizował ze starszymi o 3-4 lata zawodnikami)! Potwierdził tę opinię w maju 2008 roku odbierając rekord świata swojemu rodakowi Astafie Powellowi.
Mimo to prognozy olimpijskie dotyczące startu Bolta były dość ostrożne. "Nie sądzę, żeby Usain pobił mój rekord w Pekinie" - powiedział przed finałem 200 metrów Michael Johnson. Kilkadziesiąt minut później, kiedy Bolt wbiegł na metę w fenomenalnym czasie 19.30 s, wypowiadał się już jednak w innym tonie. "To było najbardziej ekscytujące wydarzenie sportowe, jakie kiedykolwiek w życiu widziałem" - mówił.
Ale nie wszyscy pieją z zachwytu na widok 22-letniego Jamajczyka. W Pekinie pojawiały się głosy, że to niemożliwe, by człowiek bez niedozwolonego wspomagania osiągał takie wyniki jak Bolt. Herb Elliott - lekarz jamajskiej kadry - zdecydowanie odpiera zarzuty o doping. "Od listopada 2007 testowałem Usaina 15 razy. Podczas pobytu w Chinach był już badany sześciokrotnie, wliczając w to testy krwi. Nasi niektórzy zawodnicy żartują, że mogą nie mieć sił na bieżni, bo tyle krwi pobrały im tutejsze komisje medyczne" - mówi.
Wczoraj Bolt zdobył w Pekinie swój trzeci złoty medal i po raz trzeci pobił rekord świata. Tym razem zwyciężył z kolegami z Jamajki w sztafecie 4x100 m. Czy osiągnąwszy tak wspaniałe wyniki zaledwi w wieku 22 lat, będzie się jeszcze potrafił odpowiednio zmobilizować? "Oczywiście. Przed nim kolejny wielki cel, rekord świata na 400 metrów. Jest w stanie doprowadzić go do poziomu 42,5 sekundy (obecnie wynosi 43,18 sek)" - mówi trener jamajskiej kadry 400-metrowców, Bert Cameron.