Bortniczuk przebywa w czwartek z wizytą w Wielkiej Brytanii, gdzie przed południem spotkał się ze swoim brytyjskim odpowiednikiem, podsekretarzem stanu ds. sportu i turystyki Nigelem Huddlestonem, zaś później udaje się do Glasgow, gdzie będzie oglądał towarzyski mecz piłkarskich reprezentacji Polski i Szkocji.

Reklama

Z ministrem Huddlestonem współpracowało nam się bardzo dobrze w ostatnich tygodniach, gdy walczymy o to, żeby odłączyć rosyjski sport, żeby odłączyć Putinowi i (prezydentowi Białorusi Alaksandrowi) Łukaszence możliwość wykorzystywania sportu do legitymizowania tych zbrodniczych działań, które wspólnie prowadzą na Ukrainie. Mój brytyjski odpowiednik był zawsze jastrzębiem w tej kwestii i nie trzeba go było namawiać do tego, by obejmować rosyjski sport najdalej idącymi sankcjami - powiedział polskim dziennikarzom w Londynie minister Bortniczuk.

To spotkanie daje możliwość, aby przedyskutować to, co będziemy robić w następnych krokach. Będę namawiać Huddlestona, byśmy zbudowali bardzo szeroką koalicję ministrów sportu wolnego świata, która będzie się domagała od światowych federacji, na czele z MKOl-em, zupełnego wykluczenia Rosjan - dodał.

Przyznał jednak, że o ile, co do wykluczania reprezentacji Rosji czy Białorusi z rozgrywek nie ma wątpliwości, to kwestia rosyjskich czy białoruskich zawodników występujących w dyscyplinach indywidualnych jest bardziej złożona. Szczególnie dotyczy to takich dyscyplin, gdzie zawodnicy nie są wystawiani przez swoje krajowe związki sportowe, jak np. w tenisie, czyli występują przede wszystkim pod własnymi nazwiskami.

Reklama

Według Kamila Bortniczuka, obecne sankcje nie są jeszcze wystarczające, o czym świadczy chociażby to, że mimo zawieszenia piłkarskiej reprezentacji Rosji, związek piłkarski tego kraju mógł złożyć w środę swoją kandydaturę do organizacji mistrzostw Europy w 2028 lub 2032 r.

Uważam, że powinniśmy pójść dalej. Jeszcze zanim doszło do inwazji na Ukrainę, rosyjski sport był przykładem bardzo wielu patologii. Było bardzo wiele skandali o charakterze dopingowym, były sytuacje, gdy rosyjscy sportowcy, którzy mieli występować pod neutralną flagą, naruszali to, występując w strojach takich, by przypominały barwy Rosji. Ale też mieliśmy bardzo niebezpieczny proceder faktycznego kupowania za rosyjskie petrodolary stanowisk w zarządach światowych federacji sportowych. Stąd postulaty, by rosyjski sport całkowicie wyłączyć - wyjaśniał minister Bortniczuk.