"Nie tylko z powodu mojej obecnej żony 25 lat temu zakochałem się w Chicago. To miasto zasługuje, by zorganizować igrzyska" - powiedział podczas prezentacji przed członkami Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Barack Obama. Wizyta prezydenta USA w Kopenhadze trwała pięć godzin. Wieczorem odbędą się tam wybory gospodarza letnich igrzysk 2016 roku.
Obama podczas finałowej prezentacji Chicago, które oprócz Madrytu, Rio de Janeiro i Tokio pretenduje do roli organizatora tej imprezy, powiedział, że igrzyska byłyby szansą poprawy reputacji USA, która m.in. ze względu na kryzys ekonomiczny w ostatnich latach nieco ucierpiała.
"Chicago to centrum świata. Miasto, w którym skupiają się różne kultury. Wybierzcie Chicago, a świat będzie dumny z tej decyzji. Gwarantuję, że staniemy na wysokości zadania" - powiedział Obama, który użył także kilku osobistych argumentów, by pozyskać głosy elektorów.
"25 lat temu zakochałem się w Chicago. I to nie tylko z powodu mojej obecnej żony. Ale czyż Michelle nie jest najpiękniejszym argumentem, że warto się tam udać" - zaznaczył Barack Obama.
Obama jest pierwszym w historii USA prezydentem, który przyjechał na sesję MKOl, podczas której odbędzie się wybór organizatora olimpiady. Obecność najwyższych władz państwowych w ostatnich latach przynosiła sukces poszczególnym kandydaturom. W 2005 roku ówczesny premier Wielkiej Brytanii Tony Blair skutecznie lobbował za Londynem jako gospodarzem igrzysk w 2012 roku, a dwa lata później przy czynnym udziale Władimira Putina, wtedy prezydenta Rosji, Soczi uzyskało prawo organizacji zimowej olimpiady w 2014 roku.
Prezydencka para spotkała się m.in. z królową Danii Małgorzatą II, a prezydent rozmawiał również z premierem Larsem Lokke Rasmussenem.
W związku z wizytą Obamy w stolicy Danii zatrzymano 43 osoby, które próbowały zakłócić porządek publiczny.Kilku aktywistów Greenpeace próbowało wywiesić olbrzymi baner reklamowy na jednym z budynków na trasie przejazdu prezydenta USA. Ich zdaniem powinien on pojawić się w Kopenhadze w grudniu podczas organizowanej przez ONZ debaty nad skutkami ocieplenia klimatu, a nie z okazji wyboru gospodarza olimpiady.
Jak poinformował rzecznik kopenhaskiej policji Henrik Suhr, w grupie zatrzymanych byli również obywatele Polski.
Chicago jako pierwsze zaprezentowało swoją kandydaturę członkom MKOl. Później przyszedł czas na Tokio. Premier Yukio Hatoyama podkreślił zwłaszcza zalety specjalnego programu bezpieczeństwa, jak i ochrony środowiska. "To będzie impreza pokazująca harmonię między człowiekiem a naturą. Udowodnimy, że można ją zorganizować bez szkody dla otaczającego nas świata" - powiedział.
Japończycy za swój duży atut uważają również rozmieszczenie aren sportowych. Z wyjątkiem strzelnicy, wszystkie będą odległe od siebie o maksimum osiem kilometrów.
Z kolei przedstawiciele Rio de Janeiro zaapelowali do członków MKOl, by zapisali pustą do tej pory olimpijską kartę Ameryki Południowej. "Nadchodzi nasz czas" - powiedział prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva
"Wśród dziesięciu najsilniejszych gospodarek świata Brazylia jest jedynym krajem, który nie gościł igrzysk. Rio jest gotowe. Tylko dajcie nam szansę" - dodał.
W erze nowożytnej, igrzyska (zimowe i letnie) 30 razy gościły w Europie, 12 razy w Ameryce Północnej, z czego ośmiokrotnie w USA, pięciokrotnie w Azji, dwa razy w strefie Oceanii, a jeszcze nigdy w Ameryce Południowej.
Burmistrz brazylijskiej metropolii Eduardo Paes zaznaczył, organizacja piłkarskiego mundialu w 2014 roku, to spory atut, a nie argument przeciw Rio. "To trampolina do przeprowadzenia najlepszej olimpiady w historii" - powiedział.
Członkowie MKOl owacyjnie powitali "króla futbolu" - Pelego, który na scenie pojawił się wspólnie z byłym prezydentem FIFA, 93-letnim Joao Havelangem. "Pozwólcie mi cieszyć się igrzyskami w setne urodziny" - zaapelował urodzony w 1916 roku Havelange.
Jako ostatni do swojej kandydatury przekonywali przedstawiciele Madrytu. "Mam 89 lat i moje życie dobiega końca. Czy mogę państwa prosić o zaufanie mojemu państwu i dać możliwość Hiszpanii zorganizować igrzyska w 2016 roku?" - nie ukrywając emocji apelował honorowy przewodniczący MKOl Juan Antonio Samaranch.
Głos zabrał także król Hiszpanii Juan Carlos. "Jestem pewien, że świat po olimpiadzie w Madrycie będzie lepszym miejscem" - podkreślił monarcha.