W zakontraktowanym na 10 rund pojedynku to Czerkaszyn był aktywniejszy i zadał więcej ciosów, stąd też decyzją sędziów otrzymał maksymalną liczbę punktów.

Jak jednak sam powiedział, mimo wielu prób nie mógł znaleźć sposobu na wcześniejsze zakończenie walki, ponieważ Argentyńczyk wprawdzie rzadko kontrował, ale świetnie się bronił, często uciekając w klincz.

Reklama

Zdecydowanie niewygodny, chowający się za podwójną gardą zawodnik. No i mańkut, a ja od początku przygotowywałem się na praworęcznego pięściarza z zupełnie innym stylem walki. Gdy sie dowiedziałem, że to Coria, udało się w sumie zrobić dwa sparingi z Kamilem Bednarkiem. Tylko dwa, ale bardzo dobre i odbiegające stylem od dotychczasowych - podkreślił Czerkaszyn.

To, że w Zakopanem jego przeciwnikiem będzie Coria dotarło do pięściarza Knockout Promotion dwa tygodnie przed galą. Wcześniej przygotowywał się bowiem do walki z Ozielem Santoyo Bravo (13-1-1, 8 KO), jednak meksykański pięściarz został potrącony przez samochód i nie jest w stanie boksować.

Reklama

Pojedynek w stolicy polskich Tatr nie był łatwy dla Czerkaszyna także z innego powodu. W lipcu przeszedł bowiem zabieg prawej ręki i - co przyznał - kontuzja trochę zaczęła mu dokuczać.

Kciuk cały czas rehabilitowałem, podczas treningów zakładam specjalne usztywnienie, a przed walką mocniej go zakleiłem. Jednak wygląda na to, że uderzyłem chyba jakoś mocniej i czuję ból. Mam jednak nadzieję, że nic poważnego się nie stało - powiedział po zakopiańskim starciu pięściarz.

W poprzedzających walkę wieczoru pojedynkach na ringu zbudowanym w Centrum Kongresowym "Gerlach" w kompleksie Nosalowy Dwór Resort & SPA, przez techniczny nokaut wygrali m.in: były mistrz Europy wagi junior ciężkiej Mateusz Masternak (47-5, 32KO), który w 4. rundzie pokonał Albańczyka Armenda Xhoxhaja (12-2, 7KO), a w wadze superśredniej Kamil Bednarek (10-0, 6KO). Pięściarz z Dzierżoniowa już w 52. sekundzie pierwszej rundy położył na deskach Meksykanina Uriela Gonzaleza (18-9-1, 14KO).