O tym, że sam meczu nie wygra, Cristiano Ronaldo mówił już podczas przedmeczowej konferencji prasowej; podkreślał, że jest tylko trybem w maszynie, która musi zadziałać jako całość.

Pierwszy mecz Portugalczyków na mistrzostwach w Brazylii pokazał, że mechanizm nie został chyba wystarczająco naoliwiony. W pierwszej połowie konfrontacji w Salvadorze w grze iberyjskiej drużyny zabrakło lekkości i inteligencji; w drugiej, mimo kilku ładnych akcji, nie byli w stanie przebić się przez niemiecki mur w polu karnym.

Reklama

W centrum Lizbony tłum kibiców oglądał spotkanie z narastającą frustracją. Dostało się i sędziemu i zawodnikom. Widzowie krytykowali arbitrów za zbyt pochopne i stronnicze decyzje, które doprowadziły m.in. do pierwszego gola Niemców po rzucie karnym, a później do wyrzucenia z boiska Pepe.

Kontrowersyjne posunięcia sędziów nie zmieniają jednak faktu, że Portugalczycy zagrali chaotycznie i bez pomysłu, sprawiając wrażenie jakby jak najszybciej chcieli pozbyć się piłki i związanej z jej posiadaniem odpowiedzialności.

Choć Portugalczycy nie tracą szans na awans, bolesna porażka może się poważnie odbić na dalszej dyspozycji podopiecznych Paulo Bento. W kolejnych spotkaniach ze Stanami Zjednoczonymi i z Ghaną Cristiano Ronaldo i spółka muszą się postarać znacznie bardziej.

Reklama

W drugim meczu grupy G, w nocy czasu polskiego Ghana zagra ze Stanami Zjednoczonymi.