Masi sprawował funkcję dyrektora wyścigowego F1 od 2019 do 2021 roku. Jego zadaniem było m.in. kontrolowanie przebiegu weekendu wyścigowego. Podejmował decyzje dotyczące zgodności procedury z przepisami FIA. Jego zadaniem było także bezpośrednie nadzorowanie przebiegu rywalizacji na torze.

Reklama

Problemy Masiego zaczęły się podczas ostatniej rundy poprzedniego sezonu Grand Prix Abu Zabi, gdy został wyłoniony mistrz świata. Na pięć okrążeń przed końcem wyścigu prowadził obrońca tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes) i wydawało się, że nic nie odbierze mu ósmego tytułu.

Ale po wypadku Nicholasa Latifiego z Williamsa, gdy na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, przewaga Hamiltona zmalała do zera, wszystkie samochody jechały bowiem za safety carem.

Hamiltona od walczącego z nim o tytuł Holendra Maxa Verstappena z Red Bulla dzieliło tylko kilka samochodów kierowców już zdublowanych. Wtedy to Masi podjął decyzję, która umożliwiła Verstappenowi zjazd do serwisu i zmianę opon. Holender mając nowy komplet ogumienia bez problemów dogonił Brytyjczyka, wyprzedził go na ostatnim okrążeniu i zapewnił sobie tytuł.

Ekipa Mercedesa złożyła dwa protesty na decyzję Australijczyka, która - ich zdaniem - pozbawiła tytułu Hamiltona. Jeden dotyczył złamania regulaminu FIA dotyczącego samochodu bezpieczeństwa, drugi dotyczył procedury dublowania. Oba Zespół Sędziów Sportowych GP Abu Zabi odrzucił, FIA zapewniła tylko, że przeprowadzi dokładną analizę tego, co się podczas tego wyścigu wydarzyło.

Nowy prezydent federacji FIA Mohammed Ben Sulayem potwierdził ostatnio, że Masi został odsunięty od nadzorowania przebiegu rywalizacji w F1. Teraz jego rolę przejmą Eduardo Freitas i Niels Wittich. Pomagać im będzie Herbie Blash.

Sędziowie otrzymają nowe narzędzia, które można porównać do systemu VAR (Video Assistant Referee) w piłce nożnej. Nowe regulacje ograniczą także możliwe dotychczas "dyskusje" między ZSS a przedstawicielami ekip, które utrudniały sędziom pracę.