Warholm uczestniczył 7 czerwca w mityngu Diamentowej Ligi w Rabacie. Już po pierwszym płotku zwolnił, chwycił się za prawe udo, przerwał bieg i utykając opuścił stadion.
Początkowo mówiono o skurczu, lecz po kompleksowych badaniach w Oslo lekarze stwierdzili naciągniecie z możliwością lekkiego naderwania mięśnia dwugłowego.
Podobną kontuzję w połowie czerwca odniosła trzykrotna mistrzyni olimpijska w rzucie młotem Anita Włodarczyk podczas pościgu za złodziejem jej samochodu. W przypadku Polki była ona poważniejsza i wyeliminowała ją ze startu w MŚ, natomiast Warholm dalej wierzy, że pobiegnie, lecz przyznał, że walczy z czasem.
Nie jestem jeszcze na 100 procent wyleczony i liczę teraz z niepokojem każdy dzień. Trenuję bardzo lekko i bez płotków. Lecę jednak do USA, ponieważ wierzę, że 16 lipca pojawię się na starcie biegu eliminacyjnego. Przedtem jednak podczas ostatnich treningów będę musiał pobiec na pełnym gazie, aby sprawdzić jak wygląda moja dyspozycja i tej próby najbardziej się obawiam - powiedział we wtorek na antenie telewizji NRK.
To częsta kontuzja u sprinterów, lecz czas jej leczenia jest zawsze bardzo różny. Pierwszy etap do 80 procent wyleczenia jest zwykle bardzo szybki i ten poziom Karsten już osiągnął, ale końcowy może być bardzo długi, z zagrożeniem odnowienia się urazu przy zbyt szybkim powrocie do startów - wyjaśnił Thomas Torgalsen, lekarz centrum olimpijskiego w Oslo.
26-letni biegacz poza złotem igrzysk w Tokio (2021), gdzie też ustanowił rekord świata, zdobył dwa razy mistrzostwo globu - w Londynie (2017) i Dausze (2019) oraz mistrzostwo Europy w Berlinie (2018).
Zbigniew Kuczyński