W czwartek polską reprezentację czeka spotkanie ze Szwecją. Stawką jest nie tylko pierwsze w grupie D. Wynik tego meczu obu drużynom będzie zaliczony w następnej fazie turnieju. Gospodarze we wtorek sensacyjnie ulegli Argentynie 22:27.

"Przed mistrzostwami zakładałem, że ze Szwecją możemy przegrać. To bardzo dobra drużyna, z którą toczyliśmy zacięte boje, ale nie zawsze wygrywaliśmy. Przypomnę tylko, że zremisowaliśmy z nimi w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Pekinie we Wrocławiu, przegraliśmy też na ich terenie mecz towarzyski. Dzisiaj jestem przekonany, że Szwedom jutro będzie grało się niezwykle ciężko. Będą pod olbrzymią presją - cały kraj oczekuje, że po porażce z Argentyną dadzą z siebie wszystko i wygrają z Polską" - stwierdził prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki

Reklama

Szef związku dopiero w sobotę wybiera się do Szwecji, gdzie pozostanie już do końca mistrzostw. Jego obecność w Szwecji jest związana nie tylko z występami polskiego zespołu. Podczas mundialu działacze ZPRP zaprezentują kandydaturę do organizacji mistrzostw świata w 2015 roku.

"Aplikacje do organizacji tego turnieju złożyły cztery kraje, oprócz Polski też Francja, Norwegia i Katar. Wysoko stoją akcje tego ostatniego, nie tylko ze względu na możliwości finansowe, ale również na fakt, że od 2005 roku mundial rozgrywany jest w Europie. Nasze szanse są więc trochę ograniczone. Do tego dochodzą też kwestie finansowe - my nie możemy ustalić zbyt wysokich cen biletów na mecze jak to mogą zrobić w innych krajach, a tylko z biletów narodowe federacje czerpią zyski. Pozostałe wpływy - z tytułu praw medialnych, marketingowych czy sponsorskich wędrują do kasy międzynarodowej federacji. Trzeba być naprawdę bardzo bogatym, żeby zorganizować mundial" - podsumował Kraśnicki.

Reklama