"Pijacy, homoseksualiści, cudzołożnicy, kłamcy, złodzieje, ateiści, bałwochwalcy. Piekło czeka na was. Pokutujcie! Tylko Jezus może was zbawić" - napisał w kwietniu na Instagramie.
Z tego powodu klub New South Wales Waratahs zobowiązał się do rozwiązaniu z nim kontraktu wartości - jak szacują lokalne media - 4 mln dolarów australijskich (2,8 mln USD), a federacja zapowiedziała, że usunie go z reprezentacji.
W piątek australijskie media opublikowały wideo, na którym Folau, zwracając się do wiernych w kościele w Niedzielę Wielkanocną, mówił ze łzami w oczach o potrzebie obrony swojej wiary i nazwał siebie "żołnierzem Chrystusa".
"Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić?" - cytował Ewangelię według Św. Marka. "To nasze życie jest naprawdę trudne" - dodał.
Sprawa Folau, reprezentanta Australii tongijskiego pochodzenia, podzieliła drużynę narodową. Niektórzy potępili go, ale część zawodników stanęła za nim murem.
"Wyrzućcie mnie i wszystkich innych graczy rugby z wysp Pacyfiku, ponieważ mamy tę samą wiarę chrześcijańską" - napisał na Facebooku jego kolega z reprezentacji Taniela Tupou.
Przesłuchanie Folau przez komisję dyscyplinarną odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Będzie kontynuowane następnego dnia, a werdykt komisji nie zostanie ogłoszony wcześniej niż w poniedziałek.