"Sportowcy nie są grupą wyróżnioną/wydzieloną w Narodowym Programie Szczepień. Zgodnie z powszechnie dostępnymi informacjami, realizacja programu jest w głównej mierze uzależniona od dostępności szczepionek, czyli dostaw. Nie ma podanych konkretnych terminów wykonywania szczepień poszczególnych grup - zgodnie z programem: Szczegóły kolejnych etapów w tym II i III, będą wynikały z wniosków z procesu szczepień przeprowadzonego na pierwszym etapie" - zaznaczono w komunikacie resortu wysłanym w odpowiedzi na pytania PAP.
Jak dodano, przy ustalaniu grup priorytetowych w odniesieniu do każdego z etapów, uwzględnianych jest wiele czynników. Wśród nich wymieniono: ryzyko narażenia na zakażenie, ryzyko poważnego zachorowania i śmierci, ryzyko społeczno-ekonomiczne i ryzyko transmisji.
Bezpieczeństwo sportowców priorytetem
Zapewniono też, że zalecenia dotyczące startu zawodników w ważnych imprezach sportowych są od momentu wybuchu pandemii ciągłym tematem konsultacji. Ministerstwo Sportu współpracuje w tym zakresie z Polskim Komitetem Olimpijskim, krajowymi związkami sportowymi, z Centralnym Ośrodkiem Medycyny Sportowej oraz z Ministerstwem Zdrowia.
"Kwestie dotyczące bezpieczeństwa zawodników są dla nas priorytetowe, a w staraniach o jego zabezpieczenie spotykamy się ze wsparciem i pełną współpracą ze strony naszych partnerów społecznych i rządowych" - podkreślono w resortowym oświadczeniu.
W wielu krajach toczy się dyskusja, czy uczestnicy zaplanowanych na lato igrzysk powinni mieć pierwszeństwo w dostępie do szczepionki na koronawirusa. Głosy w tej sprawie są podzielone.
Izraelscy sportowcy zostaną zaszczepieni do maja
W ubiegłym tygodniu Izraelski Komitet Olimpijski poinformował, że reprezentanci tego kraju zostaną zaszczepieni do maja, z czego połowa ma to już za sobą. Takie działania rozpoczęto już także wśród potencjalnych węgierskich olimpijczyków, Dania zaś planuje zaszczepić swoich do końca czerwca. Niektóre krajowe komitety olimpijskie - m.in. z Grecji i Belgii - wystąpiły z takim wnioskiem do swoich rządów. Niemieccy zawodnicy mają czekać w kolejce, a Brytyjski Komitet Olimpijski stwierdził, że priorytet mają osoby szczególnie narażone. Amerykański Komitet Olimpijski (USOPC) nie wydał oświadczenia w tej sprawie, ale jego szef medyczny powiedział, że sportowcy nie będą przeskakiwać kolejek, choć USOPC może rozważyć zakup szczepionek, gdy będą dostępne dla ogółu społeczeństwa.
"Nie mamy możliwości organizacyjnych, by zająć się sprawą szczepionek, bo na etapie przygotowań sportowców do igrzysk opiekę i nadzór sprawuje ministerstwo sportu. My, jako PKOL, rekomendujemy takie rozwiązanie. Nie chcemy jednak ingerować w sprawy medyczne. Trudno, żebyśmy się mądrzyli w tym temacie. Zdecydowanie powinni się tym zająć specjaliści. Od kolegów z innych narodowych komitetów olimpijskich, że w niektórych krajach tego typu akcje są organizowane. My jak najbardziej jako PKOl jesteśmy +za+" - zaznaczył w rozmowie z PAP sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński.
Przyznał, że kwestia włączenia sportowców do grup priorytetowych nie jest prosta w związku z opóźnieniami dostaw szczepionek.
"Myślę, że to nie jest łatwy temat w odbiorze społecznym. Sportowców, którzy się przygotowują do igrzysk, ważnej dla nich imprezy, ale w sumie zdrowych ludzi, w jakiś sposób wpychać w kolejkę, gdzie bardzo dużo osób chorych czeka na swoją kolej..." - zaznaczył utytułowany szermierz.